BMW 1M Coupe: sport w czystej postaci
| [
]( http://www.auto-swiat.pl/ ) |
| --- |Choć najmniejsze BMW produkowane jest od siedmiu lat, a w lipcu bieżącego roku wszedł do sprzedaży model drugiej generacji, Bawarczycy dopiero teraz zdecydowali się zaprezentować światu sportową odmianę "jedynki" oznaczoną literą M. Owszem, dotychczas nie brakowało w "jedynce" mocnych wersji silnikowych (130i - 265 KM, 135i - 306 KM), ale nie mają one nic wspólnego z wersją M.
Nie trzeba być specjalistą ani zaglądać pod maski obydwu modeli, by gołym okiem zauważyć różnice między pojazdami. 340-konny model ze stajni M GmbH przyciąga uwagę muskularnym wyglądem, który zapewniły mu szersze nadkola, dodatkowe wloty powietrza w zderzaku oraz masywna tylna części nadwozia z groźnie wyglądającymi czterema końcówkami układu wydechowego.
Oczywiście charakterystycznymi wyróżnikami 1 M Coupé są także 19-calowe koła (z tyłu z szerszym ogumieniem) oraz lusterka wsteczne o tuningowym wyglądzie.
We wnętrzu również odczuwa się sportową atmosferę. Nie ma co prawda aluminiowych nakładek na pedały, znajdziemy za to inne wyróżniki: grubą kierownicę M, obszyte skórą sportowe fotele, prędkościomierz wyskalowany do 300 km/h, obrotomierz z logo M i granicznym zakresem obrotów zaznaczonym na żółto.
Indywidualny charakter samochodu zapewniają także: podsufitka w kolorze antracytowym, wstawki na desce rozdzielczej z alcantary przeszyte pomarańczową nicią oraz mieszki zmiany biegów i hamulca ręcznego wykończone w ten sam sposób. Znawcy marki BMW sportową odmianę rozpoznają także po braku ekonomizera i przycisku wyłączającego system oszczędzania paliwa start-stop.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Skoda Octavia Scout: czy jest to alternatywa dla SUV-a?
Choć zbieżność dat (debiut drugiej generacji hatchbacka i wersji "M") może sugerować, że sportowa odmiana ma nowsze nadwozie, to jednak rozstaw osi (2660 mm) wyraźnie wskazuje, że karoseria nie została zmieniona. Miejsca w drugim rzędzie jest więc znacznie mniej, a jeśli za kierownicą usiądzie wysoka osoba, to przestrzeń znika prawie całkowicie.
Najważniejszy jest jednak komfort kierowcy, a o jego zadowolenie dba przede wszystkim rzędowy, 340-konny silnik. Trzylitrowiec o sześciu cylindrach wyposażony został w dwie turbiny. Dzięki nim już od niskich obrotów żywiołowo reaguje na zmianę położenia przepustnicy. Im wyższe obroty, tym lepsza zabawa, bo oprócz prędkości rosną również emocję potęgowane rasowym gangiem silnika i "wydechu".
Przy ostrej jeździe trzeba się pilnować, gdyż wskazówka obrotomierza szybko zbliża się do ostrzegawczego pola. I tu dochodzimy do momentu, gdy należy zmienić bieg. BMW 1 M Coupé wyposażono na szczęście w manualną przekładnię, dzięki której zabawa jest jeszcze fajniejsza. Dźwignia biegów ma krótkie skoki, a włożenie biegu (podobnie jak naciśnięcie sprzęgła) wymaga użycia znacznej siły - jest więc dokładnie tak, jak powinno być w sportowym aucie.
Obawialiśmy się, czy w przypadku 340-konnego "tylnonapędowca" nie wystąpią kłopoty z trakcją. Inżynierowie z M GmbH lekcję tę odrobili jednak na piątkę. Po pierwsze, zaopatrzyli mechanizm różnicowy w blokadę, która nie dopuszcza do zbyt dużej różnicy w prędkości kół tylnej osi. Dopracowali także - niemal do perfekcji - system DSC (ESP), który niemal niezauważalnie ogranicza poślizg kół podczas gwałtownego przyspieszania.
Niedoświadczeni kierowcy mogą więc bez ryzyka wcisnąć gaz do oporu nawet na śliskich nawierzchniach lub na zakrętach. Dla tych, którzy wiedzą, do czego służy wersja M, przygotowano program MDM pozwalający na uzyskanie kontrolowanej nadsterowności. Z kolei dłuższe przytrzymanie przycisku DSC OFF całkowicie dezaktywuje system i pozwala czerpać radość z jazdy poślizgami.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Skoda Octavia Scout: czy jest to alternatywa dla SUV-a?
Do osiągów auta dostosowano hamulce, które podobnie jak w samochodach wyścigowych mają perforowane i wentylowane tarcze wykonane z żeliwa (średnica p/t - 360/350 mm). Ich skuteczność jest wysoka i rośnie po rozgrzaniu układu.
PODSUMOWANIE - 340 KM w kompakcie z napędem na jedną oś - niektórzy mogą uważać, że to przerost formy nad treścią. Uwierzcie mi jednak, to wcale nie przesada pod warunkiem, że za konstruowanie samochodu zabiorą się inżynierowie z BMW M GmbH. Wydaje mi się, że podwozie i układ napędowy w tym aucie mają tak duże możliwości, że bez trudu poradziłoby sobie z jeszcze większą mocą silnika. Uważam, że słusznym posunięciem było wyposażenie 1 M Coupé w manualną skrzynię biegów, gdyż wraz z dającym się całkowicie wyłączyć ESP zapewnia frajdę z jazdy!
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Skoda Octavia Scout: czy jest to alternatywa dla SUV-a?
lop