Bloodhound SSC: najszybszy samochód świata pokazany w Warszawie
Bicie rekordu prędkości jest nierozerwalnie związane z motoryzacją od samego początku jej istnienia. Dzisiaj poprawienie wyniku nie jest tak proste jak 100 lat temu i wymaga wielu lat żmudnych przygotowań. Na Stadionie Narodowym w Warszawie pokazano pojazd nazwany Bloodhound SSC, który w 2016 roku ma pobić rekord prędkości na lądzie.
Cel jest jasny – przekroczyć prędkość 1000 mil na godzinę, czyli blisko 1610 km/h. Do osiągnięcia takiego wyniku niezbędny jest specjalny pojazd, który konstruowany jest od 2008 roku. Samochód, który za dwa lata pojedzie w kotlinie Hakskeen w Prowincji Przylądkowej Północnej RPA musi być dopracowany w każdym szczególe. Przygotowany do próby tor ma 19 km długości, a maksymalną prędkość Bloodhound SSC ma osiągnąć po 40 sekundach, czyli pokonaniu ponad 8 km. Równie ważne jak rozpędzanie jest hamowanie. Po trwającym kilka sekund pomiarze maksymalnej prędkości, pojazd będzie zwalniał korzystając z hamulców aerodynamicznych, spadochronu i wreszcie hamulców przy kołach.
Osiągnięcie rekordowej prędkości wymaga odpowiedniego napędu. Bloodhound SSC otrzymał silnik V8 z bolidu Formuły 1 o mocy 750 KM, który obsługuje pompę hybrydowej rakiety wspomagającej główny napęd. Sercem całej konstrukcji jest natomiast silnik odrzutowy produkcji Rolls-Royce’a pochodzący z myśliwca Eurofighter. Łączna moc całego układu to imponujące 135 000 koni mechanicznych. Efekt będzie nie tylko widoczny, ale też słyszalny, gdyż silniki tego wyjątkowego pojazdu będą generować 180 dB, czyli więcej niż startujący Boeing 747.
Jednym z najważniejszych zagadnień jest stabilność samochodu podczas bicia rekordu. Mierzący 14 m długości i 2 m szerokości pojazd nie został stworzony do skręcania. Kierownica ma jedynie pozwalać na lekkie korekty toru jazdy. O możliwe spokojny przejazd (o ile można użyć takiego sformułowania) ma zadbać niemal idealny rozkład masy między obie osie i niski środek ciężkości – na wysokości 82 cm w 3-metrowym bolidzie. Mimo tego, że samochód waży blisko 8 ton, jest dużo lżejszy od poprzedniego rekordzisty, którzy ważył 10,5 tony.
Za kierownicą Bloodhounda SSC zasiądzie Andy Green, pilot myśliwców i aktualny rekordzista. W 1997 roku prowadząc pojazd Thrust SSC jako pierwszy człowiek przekroczył prędkość dźwięku na lądzie osiągając 1227,986 km/h. Green jest też posiadaczem rekordu prędkości pojazdu napędzanego silnikiem Diesla. Zasiadając za kierownicą samochodu JCB Dieselmax w 2006 roku rozpędził się do prędkości 563,418 km/h. 51-letni Brytyjczyk stanie przed nie lada wyzwaniem i sporym ryzykiem mając nadzieję, że po przekroczeniu bariery dźwięku pojazd pozostanie stabilny. Co ważne, aby rekord został uznany Bloodhound SSC musi pokonać tor w obu kierunkach, a wynik zostaje później uśredniony.
Piknik Naukowy, podczas którego będzie można zobaczyć replikę pojazdu Bloodhound SSC odbędzie się w sobotę, 31 maja, ale sam rekordowy samochód jest prezentowany na Stadionie Narodowym w Warszawie już od środy, 28 maja.
sj, moto.wp.pl