Będzie nowe rozporządzenie o pomiarach trzeźwości. E-papierosy na cenzurowanym

Nowe rozporządzenie, którego projekt znalazł się na stronie Rządowego Centrum Legislacji, wprowadza względem obowiązującego dziś dokumentu jedną zmianę. Dziś przepisy mówią, że kontrolę trzeźwości przeprowadzić można najwcześniej w 15 minut od zakończenia spożywania alkoholu lub palenia tytoniu przez badaną osobę. Nowe przepisy poszerzą katalog sytuacji, w których policjanci będą musieli poczekać z badaniem.

W projekcie czytamy: "Badania analizatorem wydechu nie przeprowadza się przed upływem 15 minut od chwili zakończenia spożywania alkoholu, palenia wyrobów tytoniowych, w tym palenia nowatorskich wyrobów tytoniowych, palenia papierosów elektronicznych lub używania wyrobów tytoniowych bezdymnych przez osobę badaną".

Nowe przepisy to odpowiedź na doświadczenia zmotoryzowanych, którzy postanowili przerzucić się na elektroniczne papierosy. Wielu z nich informowało w internecie, że korzystanie z e-papierosów może powodować wzbudzenie alkomatu. Wszystko przez to, że w składzie liquidów znaleźć można glikol, alkohol etylowy czy glicerynę. Wraz z uwalnianiem dawki e-papierosa dostają się one do płuc i mogą mylić urządzenie. Wiele zależy jednak od jego jakości. Droższe alkomaty mogą działać w bardziej selektywny sposób, wykrywając konkretne substancje - przede wszystkim alkohol spożywczy. Takie urządzenia mogą okazać się nieczułe na wpływ e-papierosów.

- Nie zauważyliśmy wpływu korzystania z e-papierosów na wyniki kontroli trzeźwości - informuje Wirtualną Polskę st. asp. Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi. - Jeśli chodzi o tradycyjne papierosy, to wypalenie tytoniu tuż przed poddaniem się kontroli może uniemożliwić uzyskanie pomiaru lub zafałszować jego wynik. Podobnych efektów nigdy nie notowaliśmy w kwestii e-papierosów.

Wygląda więc na to, że rząd chce po prostu wykazać się dużą ostrożnością. Z jednej strony nowe przepisy sprawią, że wyniki kontroli trzeźwości będą bardziej adekwatne, a z drugiej - o ile badanie zostanie wykonane zgodnie z projektowanymi przepisami - trudniej będzie je podważyć.

Kierowca może ściągnąć na siebie niezasłużone kłopoty nie tylko poprzez używanie e-papierosów czy tytoniu. Istnieją przypadki, w których zupełnie niewinny zmotoryzowany może zobaczyć pozytywny wynik kontroli alkomatem.

Policja od czasu do czasu przeprowadza akcje nazywane "trzeźwym porankiem". Polegają one na masowych kontrolach przeprowadzanych o wczesnych godzinach. Zdarza się, że zainteresowanie funkcjonariuszy budzą nie tylko ci, którzy wsiadają za kierownicę po nocnym spożyciu, ale też, ci, którzy przed wyjściem do pracy skorzystali z płynu do płukania ust zawierającego alkohol. Tuż po takim zabiegu alkomat może wskazywać nawet 0,5 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co jest odpowiednikiem 1 prom. zawartości tej substancji we krwi.

Podobny, choć słabszy efekt może występować po spożyciu batonika zawierającego alkohol. Porcja znajdująca się w jednym batonie nie spowoduje oczywiście przekroczenia dozwolonej prawem zawartości alkoholu we krwi, ale sprawi, że nasz oddech będzie mocno nasycony tą substancją. Badanie może wykazać nawet 0,3 mg/l, czyli 0,6 prom.

Jeśli do badania wykorzystywany jest alkomat bez ustnika (przesiewowy), może się zdarzyć, że pozytywny wynik spowoduje wcześniejsze użycie zimowego płynu do wycieraczek lub odmrażacza - szczególnie jeśli szron osadzi się po wewnętrznej stronie szyby i substancja zostanie również użyta w kabinie auta.

Jeśli policyjny alkomat wykryje alkohol, choć mamy czyste sumienie, należy wyjaśnić policjantowi, skąd bierze się takie wskazanie. Zgodnie z procedurami badanie zostanie powtórzone po 15 minutach. Ten czas zwykle wystarcza, by alkohol, który znalazł się w jamie ustnej wskutek użycia płynu do płukania zębów czy zjedzenia batonika wyparował, a wynik stał się adekwatny.