Barrichello ponownie uderza w Ferrari

Rubens Barrichello po raz kolejny w tym tygodniu zaatakował zespół Ferrari, odnosząc się do wydarzeń jakie miały miejsce podczas jego pobytu we włoskim zespole. Brazylijski kierowca już dawno zapowiedział, że pewnego dnia ujawni fakty związane z jego startami w tym zepsole. Jak widać - dotrzymuje słowa.

- Opinia publiczna nie wie nawet połowy tego, co spotkało mnie gdy byłem kierowcą Ferrari - powiedział Barrichello na początku listopada. W brazylijskiej telewizji ujawnił, że był zastraszany i zmuszany do oddania pozycji Michaelowi Schumacherowi podczas pamiętnego Grand Prix Australii w 2002 roku.

- Jadąc na pierwszym miejscu usłyszałem przez radio: "Wiesz, że za tobą jedzie Michael? To ważne dla tytułu mistrzowskiego" - powiedział Barrichello w wywiadzie dla brazylijskiej telewizji. Przyznał, że rozmowa z kierownictwem zespołu trwała osiem okrążeń. Potem zawodnik usłyszał ultimatum.

- Dyskusja była coraz bardziej gorąca. Potem usłyszałem, że powinienem pomyśleć o swoim kontrakcie. Był to dla mnie jasny sygnał - zdejmij nogę z gazu albo jedziesz do domu - przyznał Barrichello.

Brazylijski kierowca dodał, że całą sytuacją był zszokowany. Po jakimś czasie zapytał o całe zajście Michaela Schumachera - Powiedział, że nie miał z tym nic wspólnego, ale mam w domu dokumenty które dowodzą że wiedział o wszystkim - powiedział 36-letni kierowca. Czy ujrza one kiedykolwiek światło dzienne?

_ RAF _