Baojun 510: chiński SUV od General Motors za 32 tys. zł
Chińskie samochody na lokalnym rynku są dużo tańsze od modeli, które możemy kupić u nas. Dotyczy to też aut wytwarzanych przez największe światowe koncerny. Najnowszy miejski SUV produkowany we współpracy General Motors z chińskim SAIC został wyceniony w podstawowej wersji na 54 800 juanów, czyli równowartość niecałych 32 400 zł.
W Europie General Motors też ma SUV-a segmentu B. Jest to Opel Mokka, którego najtańsza odmiana w Polsce kosztuje 70 450 zł. Jest to ponad dwa razy więcej niż w przypadku chińskiego modelu Baojun 510.
Co więcej, topowa specyfikację azjatyckiego samochodu to wydatek 69 800 juanów, czyli około 41 300 zł. Taka wersja posiada otwierany panoramiczny dach, automatyczną klimatyzację, tempomat, elektryczne lusterka, system dostępu bezkluczykowego, 8-calowy ekran systemu multimedialnego i pakiet serwisowy. Skąd zatem tak niska cena?
W znacznej części jest to związane z kwestiami podatkowymi, ale nie tylko. Przede wszystkim produkowane w Chinach modele wykorzystują na ogół starsze technologie, czyli mimo współczesnej stylistyki, kryją rozwiązania sprzed lat. To oznacza, że nie wymagają tak kosztownego procesu projektowania, jak to ma miejsce w przypadku modeli oferowanych u nas. Chiny (i inne rozwijające się rynki) są zatem wykorzystywane przez koncerny motoryzacyjne do wyciśnięcia dodatkowych pieniędzy ze starych technologii, które w Europie lub USA już zostały zastąpione nowymi.
Różne są też wymogi dotyczące samochodów. Modele przeznaczone na takie rynki jak chiński często posiadają starsze, mniej ekonomiczne silniki, które nie spełniają nowych ekologicznych norm obowiązujących u nas. Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa. Jak pokazują testy zderzeniowe, nawet te same modele sprzedawane np. w Ameryce Południowej lub w Azji mogą nie mieć wielu elementów konstrukcyjnych poprawiających wytrzymałość samochodu w razie wypadku.
Na koniec trzeba wspomnieć o jakości. Choć w przypadku modelu Baojun 510 GM zapewnia, że samochód posiada świetne wyciszenie, to może to po prostu oznaczać przeciętny poziom europejski. Również materiały we wnętrzachj takich aut dobrze wyglądają na zdjęciach, ale często są przeciętnej jakości.
Wszystko to się składa na zdecydowanie niższą cenę. Z drugiej strony przykład sukcesu Dacii pokazuje, że również Starym Kontynencie nie brakuje kierowców, którzy nie potrzebują luksusu i chętnie wybierają budżetowe modele. Czy niedługo chińskie auta wreszcie pojawią się też u nas? Patrząc na cenę Baojuna 510 nie mielibyśmy nic przeciwko. Nawet przy przeciętnej jakości takie auta stałyby się konkurencją dla wspomnianej Dacii.