Koniec samochodów z kratką oznaczał większe koszty dla przedsiębiorców i znaczący spadek sprzedaży nowych aut w Polsce. Nie zapominajmy jednak, że my Polacy jesteśmy mistrzami w obchodzeniu przepisów, dlatego już udało się znaleźć nowy sposób na niepłacenie VAT-u.
Ustawa, która ogranicza odliczanie podatku VAT zwiera zapis wyłączający z tego ograniczenia pojazdy specjalne - między innymi bankowozy. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 września 2010 r. wprowadza natomiast pojęcie bankowozu typu C, którym może się stać samochód osobowy po niewielkiej modyfikacji.
- Aby móc zastosować powyższy przepis dotyczący odliczenia podatku VAT, firma użytkująca taki samochód musi w swojej działalności mieć zaznaczoną działalność w zakresie transportu wartości, przewożenia utargu, wypłat dla pracowników itd. oraz wykorzystywać samochód zgodnie z jego przeznaczeniem - tłumaczy Zofia Siołkowska z Peugeot Polska.
Biorąc pod uwagę ewentualny koszt przystosowania samochodu osobowego do wymagań bankowozu typu C i aby było to korzystne pod względem wartości możliwego do odliczenia podatku VAT, musi być to samochód o wartości minimum 70 000 zł brutto. Potwierdzeniem tego jest fakt, że obecnie firmy oferujące tego typu adaptacje w pierwszej kolejności uzyskały certyfikaty dla samochodów marek premium.
Wysoki koszt wynika z wymagań dotyczących modyfikacji bankowozu. Dodatkowe elementy montowane w takim samochodzie to:
- pojemnik specjalistyczny w stojaku umożliwiający jego mocowanie i wyjmowanie;
- immobiliser;
- modułowy system alarmowy posiadający m.in. funkcję "panika", rezerwowe zasilanie, dodatkową syrenę alarmową, czujniki ochrony wnętrza i blokadę pracy silnika;
- monitorowany z zewnątrz system lokalizacji satelitarnej GPS z sygnalizacją napadu oraz transmisją danych m.in. o położeniu i prędkości pojazdu, otwarciu i zamknięciu drzwi, włączeniu i wyłączeniu silnika.
Łączny koszt takich modyfikacji w samochodach Volvo i Infiniti wynosi do 10 500 zł netto. Są to jedne z pierwszych marek oferujących usługę dostosowania samochodu osobowego do wymagań bankowozu typu C. W nowej ofercie Volvo znalazły się modele S60, S80, V60, V70, XC60, XC70 i XC90, natomiast Infiniti - EX, FX i M. Kolejne marki już zapowiadają wprowadzenie do sprzedaży podobnie zmodyfikowanych samochodów.
Nieco inną drogę wybrał Peugeot, który póki co nie ma zamiaru sprzedawać osobowych bankowozów, a jedynie odpowiednio przystosowanego Partnera. Jest też alternatywa - przeróbki wykonywane przez niezależne warsztaty. Koszt będzie podobny, a bankowozem może stać się każdy samochód - już po Polsce jeżdżą bankowozy marki Porsche.
Bankowozy typu C z miejsca stały się hitem sprzedaży, ale jest pewien haczyk. Otóż właściciel zmodyfikowanego samochodu będzie musiał udowodnić fiskusowi, że firma potrzebuje takiego pojazdu. Ministerstwo Finansów już zapowiada kontrole. Natomiast od stycznia 2013 mają wejść nowe przepisy, które wymagają informacji o dopuszczalnej ładowności w wyciągu ze świadectwa homologacji. Jednak w takim dokumencie dla samochodów osobowych nie ma informacji o dopuszczalnej ładowności, więc nie będzie on mógł być uznany za pojazd specjalny.
Przystosowanie samochodu do bycia bankowozem typu C nie jest tanie, ale podobnie jak dawniej "kratka" pozwala na odliczeniu VAT-u przy zakupie pojazdu oraz paliwa. Dodatkowo producenci starają się montować pojemniki tak, aby w jak najmniejszym stopniu przeszkadzały podczas użytkowania samochodu. W większości modeli Volvo będzie on montowany w miejscu koła zapasowego. Dzięki temu nowe rozwiązanie jest bardziej praktyczne od montowania kratki.
sj