Śródmiejscy kryminalni zatrzymali kolejną osobę za fałszywe zgłoszenie kradzieży samochodu. Tym razem 22-letni Andrzej G. zgłosił kradzież swojego renault, po tym jak go rozbił i bał się powiedzieć rodzicom. Funkcjonariusze potrzebowali godziny, aby udowodnić zgłaszającemu, że złożył fałszywe zawiadomienie o kradzieży auta
Do oficera dyżurnego śródmiejskiej komendy Policji w ą niedzielę ok. godziny 11.10 zgłosił się zdenerwowany 22-letni Andrzej G. Młody człowiek zawiadomił o kradzieży swojego renault zaparkowanego w centrum Warszawy. Z jego relacji wynikało, że samochód został skradziony w ciągu ostatnich trzech godzin tj. między godziną 8.00 a godz. 11.00 kiedy to stwierdził kradzież auta.
Policjanci natychmiast przystąpili do ustalania okoliczności kradzieży. Przyjęto zawiadomienie i jednocześnie weryfikowano informacje. Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziły pewne szczegóły dotyczące kradzieży samochodu podane przez Andrzeja G. Policjanci po dokładnym sprawdzeniu byli już pewni, że zgłaszający nie mówi prawdy. W trakcie dalszych czynności zgłaszający - w świetle zebranych materiałów - przyznał się, że faktycznie do żadnej kradzieży nie doszło. Kilka minut po godzinie 12.00 Andrzej G. został zatrzymany.
W czasie przesłuchania mężczyzna powiedział policjantom, gdzie jest się jego samochód. Okazało się, że kilka godzin wcześniej jadąc drogą z Dawid do Raszyna wpadł w poślizg i wypadł z drogi, dachując. Bojąc się powiedzieć rodzicom o tym, że rozbił auto postanowił zgłosić kradzież samochodu. Mężczyzna usłyszy zarzuty złożenia zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań.
Źródło: Komenda Główna Policji