Autostrada wyceniana na chybił trafił
O ile można spodziewać się, że kolejne odcinki autostrady A1 - od Grudziądza na południe - będzie budowało państwo, to nie sposób dziś ocenić, ile za tą autostradę zapłacimy.
Od kilku lat spór o wycenę prac na A1 - kładł się cieniem na relacjach miedzy GTC, spółką posiadająca koncesję na budowę odcinka Gdańsk - Toruń, a kolejnymi ekipami rządowymi. A1 postrzegano jako drogą - wycena budowy kilometra autostrady na odcinku Grudziądz - Toruń przekraczała bowiem 7 mln Euro. Przedstawiciele rządu zapowiadali, że zbudują każdy kilometr A1 za ok. 5 mln Euro. Wygląda jednak na to że obie wyceny - zarówno GTC, jak i państwową można włożyć między bajki. A jedynym „winnym” za tą sytuacje jest... sytuacja na rynku.
Od kilkunastu miesięcy na rynku usług budowlanych panuje szaleńczy wprost wzrost cen usług i robocizny. Ceny rosną z miesiąca na miesiąc.
- Wzrost cen jest nieprzewidywalny, nikt odpowiedzialnie nie powie, ile za kilka miesięcy będą kosztowały surowce, albo robocizna - mówi Paweł Ludwig, ze spółki „Mota-Engil SA”, specjalizującej się w budowie wiaduktów. - Latem zeszłego roku ceny zmieniały się praktycznie z dostawy na dostawę. Na początku lata za tonę asfaltu płaciliśmy 700 zł, a po kilku miesiącach ponad 1000 zł.
Zdaniem prezesa Ludwiga nie ma szans, aby ceny nagle zatrzymały się - za dużo jest realizowanych inwestycji, szczególnie drogowych. Wykorzystują to producenci i dostawcy np. kruszyw - windując ceny. Do tego dochodzi sytuacja na rynku pracy - brakuje pracowników, szczególnie tych wykwalifikowanych.
- Teraz nie zatrudnia się ludzi, teraz się ludzi zdobywa - mówi Paweł Ludwig. - Nie ma pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. Zatrudnia się więc praktycznie wszystkich. Jednak, z tej grupy na dłużej zostaje najwyżej 10 proc.
Sprawa rosnących cen, to nie tylko teoretyczne rozważania inwestorów i budowlańców. To też konkretne kłopoty... kierowców. Kilka dni temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad unieważniła przetargi na duże inwestycje drogowe (m.in. drogę Kraków - Myślenice). Powód - złożone oferty drastycznie odbiegały od wycen sporządzanych w GDDKiA. Różnice sięgały nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Przetarg na odcinek Grójec-Białobrzegi unieważniono już z tego samego powodu drugi raz. W tej sytuacji nie do rozstrzygnięcia pozostaje problem - czy to drogowcy windują ceny obawiając się wzrostu kosztów, czy też GDDKiA nieprawidłowo wycenia koszt robót. Efekt jest jeden - część dróg z tego powodu nie powstaje. Inne, które powstają są wyceniane coraz drożej. Odcinek drogi ekspresowej koło Wyszkowa będzie budowany za ponad 6,5 mln Euro za kilometr! A droga ta wymaga znacznie mniej nakładów niż przewidują standardy dla autostrady.
Autor: Artur Kiełbasiński