Autonomiczne i w chmurze. Rewolucja może się zacząć od aut dostawczych
Innowacje w motoryzacji zazwyczaj zaczynają się od najdroższych, reprezentacyjnych modeli, by stopniowo przechodzić na te tańsze. W przypadku autonomii i kontaktu aut w chmurze może być jednak inaczej. Rewolucja może zacząć się od aut dostawczych.
Toyota rozpoczęła w Ann Arbor w stanie Michigan największy na świecie program testowy samochodów połączonych w chmurze. O co chodzi? Rozwiązanie to opiera się na falach radiowych w częstotliwości 5.9 GHz i umożliwia automatyczną komunikację samochodów między sobą oraz z innymi odbiornikami - w tym urządzeniami infrastruktury drogowej.
Faza testowa jest adresowana w pierwszej kolejności do ponad 1800 pracowników zatrudnionych w dziale badań i rozwoju oraz ich rodzin. Do programu mogą dołączać także mieszkańcy Ann Arbor. Ich samochody zostaną wyposażone w najnowsze urządzenia systemu DSRC 5.9 GHz, który stanowi platformę wymiany anonimowych danych o położeniu, prędkości i przyspieszeniu pobieranych i wysyłanych wiele razy na sekundę.
Korzystając z tych informacji, samochody będą mogły automatycznie zapobiegać kolizjom – samochód będzie wiedział o zbliżającym się innym pojeździe, zanim kierowca będzie miał szansę go dostrzec, i uruchomi automatyczne hamowanie awaryjne. Auta będą odbierały informacje o potencjalnych zagrożeniach, pojazdach jadących bardzo wolno bądź zatrzymanych na drodze, a także o sygnalizacji świetlnej czy znakach drogowych. DSRC nie wymaga połączenia w sieci komórkowej, co pozwala uniknąć jakichkolwiek opłat za korzystanie z sieci przesyłowej.
Toyota i Lexus ogłosiły plany wprowadzenia w 2021 roku systemów DSRC do pierwszych modeli sprzedawanych w USA. W ciągu kilku lat rozwiązanie to trafi do cenników większości modeli obu marek.
Z tyłu nie pozostaje Mercedes. Podczas targów samochodów użytkowych, które 27 września rozpoczną się w Hanowerze, niemiecka marka zaprezentuje koncepcyjny model Urbanetic. Będzie to przeznaczony zarówno do przewożenia pasażerów, jak i do transportu towarów o niewielkich gabarytach. Jak łatwo się domyślić, Urbanetic będzie elektryczny, autonomiczny i zdolny do komunikacji w chmurze.
Nie chodzi tu jednak tylko o poprawę bezpieczeństwa. Koncept Mercedesa będzie wykorzystywał łączność ze światem do pozyskiwania informacji na temat wydarzeń kulturalnych i sportowych. Dzięki tym danym system będzie w stanie przewidzieć, kiedy i gdzie większa liczba osób będzie chciała skorzystać ze środka transportu. W efekcie flota współdzielonych Urbaneticów będzie mogła rozładować korek komunikacyjny, zanim na dobre on powstanie.
Jak przekonują eksperci, w przypadku komunikacji w chmurze i autonomii może nastąpić odwrócenie charakterystycznej dla motoryzacji kolejności pojawiania się innowacji. Innowacje najpierw mogą pojawić się w samochodach użytkowych. Wszystko dlatego, że za wprowadzonymi innowacjami stoi możliwość zaoszczędzenia dużych pieniędzy, co powinno przełożyć się na chęć zakupu droższego i innowacyjnego pojazdu, który po wyłożeniu dużej kwoty na zakup, będzie potrafił więcej zarobić.
Źródło: Automotive News Europe