Autobusy hybrydowe nie dla polskich miast
W najbliższych latach wiele samorządów wymieni tabor komunikacji miejskiej. Wysłużonych autobusów z silnikami diesla nie zastąpią jednak najnowocześniejsze, ciche i ekologiczne pojazdy hybrydowe. Powodem są pieniądze.
W 1997 roku na japońskim rynku pojawiła się Toyota Prius - pierwszy na świecie hybrydowy samochód, który produkowany był seryjnie. Model ten rozbudził fascynacje nowym rodzajem napędu, który swoje walory ujawnia szczególnie w miastach. Dziś napęd hybrydowy spotkać można w najnowocześniejszych autobusach, ale pojazdy takie na razie pojawiają się tylko w zagranicznych miastach. Autobusy hybrydowe zakupiło wiele niemieckich landów, jeżdżą one również po londyńskich ulicach. W Polsce to wciąż rzadkość ze względu na koszty.
Zakup autobusu wyposażonego w napęd hybrydowy jest o ponad 40% droższy od nabycia tradycyjnego, spalinowego pojazdu spełniającego wyśrubowaną normę emisji spalin EURO 5. Koszty jego użytkowania są zaś tak nieznacznie niższe, że na amortyzację wydatku poniesionego przy zakupie autobusu trzeba byłoby czekać około 20 lat. Technologia jest jednocześnie na tyle nowa, że nie można przewidzieć przebiegu jego eksploatacji na tak długi okres. Co więcej, jak twierdzi wielu ekspertów, przyszłością komunikacji w miastach będą pojazdy wyłącznie elektryczne, a nie hybrydowe, czyli łączące silnik spalinowy z elektrycznym.
By przejechać się autobusem hybrydowym, na razie trzeba udać się do Poznania. To miasto jako pierwsze w Polsce zdecydowało się na jego zakup. Jak mówi Krzysztof Książyk dyrektor przewozów autobusowych MPK Poznań, najprawdopodobniej pozostanie on jedyną "hybrydą" wożącą poznaniaków.
Źródło: [
]( http://wnp.pl )
tb/