Auto dachowało na oblodzonej drodze
Pierwsze opady śniegu w Polsce tej zimy już za nami. Warto więc pamiętać, że zima zaskakuje nie tylko drogowców, ale też samych kierowców, którzy łatwo zapominają jak jeździć po śniegu i lodzie. Mniejsza prędkość i większa czujność pozwolą uniknąć kolizji lub wypadku. O tym jak bardzo trzeba uważać przekonał się pewien kierowca w Oklahomie.
Burza śnieżna, która przeszła nad Oklahoma City, mocno skomplikowała życie kierowcom. Jeden z nich uwiecznił na filmie moment, w którym auto jadące przed nim wpada w poślizg. Samochód obrócił się na oblodzonej drodze wokół własnej osi, po czym wpadł do rowu i dachował. Pechowemu kierowcy nic się nie stało.
Nie wiadomo, czy samochód miał opony zimowe, ale trzeba wiedzieć, że nawet jeśli opady śniegu zaskoczą spóźnialskich, którzy jeszcze nie zmienili ogumienia, to powinny oni zrezygnować w takiej sytuacji z jazdy. Warto również pamiętać, że występujący w coraz popularniejszych SUV-ach napęd na cztery koła, daje złudne wrażenie dużo lepszej trakcji. Bardzo często to kierowcy takich samochodów, przekonani o ich możliwościach, wpadają w poślizg i kończą podróż w przydrożnym rowie. Wydaje im się, że skoro ich auto bezproblemowo rusza, to równie łatwo może się zatrzymać.
Zimą kierowcy jeżdżą wolniej, ale mimo to bardzo łatwo o kosztowną w skutkach kolizję. Aby jej uniknąć warto pamiętać o kilku zasadach. Zimą warunki drogowe są bardzo zmienne, a to oznacza, że cały czas trzeba kontrolować stan nawierzchni i dostosowywać prędkość do warunków panujących w danym miejscu. Nawet jeśli obok domu mieliśmy dobrą przyczepność, to nie ma pewności, że trzy ulice dalej będzie tak samo. Czas na reakcję zapewni nam zachowanie większej odległości od poprzedzającego samochodu, a same ruchy kierownicą na śliskiej nawierzchni powinny być bardziej płynne. Zimą, bardziej niż w innym czasie, należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Nawet jeśli inny kierowca nie zamierza dokonać niespodziewanego manewru, to może wpaść w poślizg.
sj, moto.wp.pl