Autem służbowym na urlop
Wzrasta ilość samochodów służbowych w Polsce. Proporcjonalnie rośnie też liczba użytkowników, którym pracodawcy udostępniają firmowe auta na wakacyjne wyjazdy. O czym powinni pamiętać?
W przypadku podróżowania służbowym samochodem poza granicami Polski najważniejszą rzeczą jest upoważnienie właściciela pojazdu - pracodawcy lub firmy leasingowej. Posiadając taki dokument unikniemy możliwych nieporozumień na granicy, szczególnie jeśli wybieramy się do takich krajów jak Białoruś czy Ukraina. Do tego zestawu musimy dodać prawo jazdy. Polski dokument będzie ważny na terenie praktycznie całej Europy, warto jednak pamiętać, że niektóre państwa (szczególnie ze wschodniej części kontynentu) wymagają posiadania "prawka" międzynarodowego. Dowód rejestracyjny jest konieczny jeśli chcemy uniknąć potencjalnego mandatu, a zaświadczenie o ubezpieczeniu uchroni nas przed nieprzewidzianymi kosztami w razie wypadku.
Wybierając się za granicę warto upewnić się, że nasz samochód jest wyposażony we wszystkie elementy obowiązkowe na terenie danego państwa. Do absolutnie podstawowego zestawu należą apteczka i trójkąt. Gaśnica jest obowiązkowa m. in. w Grecji czy Irlandii. W większości krajów Europy przyda nam się także kamizelka odblaskowa. W zależności od specyfiki danego kraju dodatkowe elementy wyposażenia mogą nas jednak zaskoczyć - we Francji istnieje przepis nakładający na kierowcę obowiązek posiadania jednorazowego alkomatu, a w Czechach i Hiszpanii musimy posiadać zapasowe żarówki.
Co ciekawe, zgodnie z Konwencją Wiedeńską o Ruchu Drogowym, którą ratyfikowały wszystkie kraje europejskie, policjant nie ma prawa ukarać mandatem obcokrajowca, którego pojazd wyposażony jest zgodnie z wymogami, obowiązującymi w kraju zarejestrowania aut. Wydaje się jednak, że niewielu funkcjonariuszy ma świadomość przepisów w wymiarze szerszym niż lokalny. Jeśli zatem chcemy uniknąć nieporozumień i niepotrzebnych nerwów w razie kontroli, uzupełnijmy niewielkim kosztem brakujące elementy wyposażenia naszego pojazdu i cieszmy się spokojnym urlopem.
W Polsce limity prędkości są traktowane przez wielu kierowców w sposób dość dowolny. Warto pamiętać o tym, że inne kraje europejskie nie mają tak liberalnego podejścia do łamania przepisów, a mandaty za przekroczenie prędkości mogą przyprawić nas o ból głowy. Dodatkowo, w wielu krajach mandat musimy zapłacić "na miejscu". Jeśli nie mamy wystarczającej ilości gotówki to policjanci podwiozą nas do bankomatu lub podstawią nam terminal płatniczy (Austria). Nie uratuje nas też brak środków na koncie - na Słowacji za niezapłacenie mandatu funkcjonariusz może zatrzymać nasz paszport lub dowód osobisty, w Austrii - zarekwirować wartościowy sprzęt a w Niemczech nawet zarekwirować samochód.
Wybierając się autem w podróż poza granice naszego kraju prześledźmy, jakie przepisy obowiązują w kraju do którego ruszamy. Zajmie to niewiele czasu, a może oszczędzić wiele pieniędzy oraz nerwów.
Źródło: Alphabet Polska
ll/moto.wp.pl