Audi jest pierwszym producentem, któremu w jednym roku udało się wygrać trzy najważniejsze wyścigi 24-godzinne rozgrywane w Europie: na torze Nürburgring w Niemczech, Le Mans we Francji, a teraz na torze Spa-Francorchamps w Belgii. Wszystko zaledwie w 71 dni.
W 54. edycji 24-godzinnego wyścigu rozgrywanego na torze Grand Prix w belgijskich Ardenach, wystartowało 66 sportowych aut dwunastu różnych marek. Po 509 okrążeniach na torze o dł. 7 004 km, dwa Audi R8 LMS ultra wyszły na prowadzenie przed konkurencyjnymi markami. Jadący Audi R8 Andrea Piccini, René Rast i Frank Stippler z Audi Sport Team Phoenix zwyciężyli wyprzedzając swoich kolegów, Christophera Haasego, Christophera Miesego i Stéphana Ortelliego, z Audi Sport Team WRT.
Zwycięzcy z Le Mans, Marcel Fässler, Tom Kristensen i André Lotterer jadący drugim pojazdem zespołu Audi Sport Team Phoenix, po spektakularnej pogoni za czołówką, zdołali przesunąć się z 63. pozycji na miejsce szóste. Drugie Audi R8 LMS ultra zespołu Audi Sport Team WRT, z załogą w składzie: Marco Bonanomi, Edward Sandström i Laurens Vanthoor, na początku dwudziestej pierwszej godziny odpadło z wyścigu w wyniku wypadku na sławnym zakręcie „Eau Rouge“.
- Wygrana w trzech wyścigach 24-godzinnych zaledwie w 71 dni, to kolejna karta w pełnej sukcesów historii sportów motorowych, zapisana przez naszą firmę – powiedział po triumfie dr. Wolfgang Ullrich, szef Audi-Motorsport. - Dzięki obecności wielu wspaniałych zawodników i ich znakomitym wynikom, wyścig w Spa miał wyjątkowy charakter. Wystartowało w nim ponad 20 aut, z których praktycznie każde mogło odnieść zwycięstwo. (...) Każdy, kto pracował z
nami na rzecz tego historycznego potrójnego zwycięstwa, może być z tego dumny – przede wszystkim nasze zespoły i kierowcy, ale oczywiście również wszyscy pracownicy w Ingolstadt, Neckarsulm i Biberach.
ml/