Kombi pełne gadżetów
W listopadzie w polskich salonach pojawi się auto o oznaczeniu B9. Naszpikowany gadżetami i najnowszymi technologiami samochód ma wszelkie predyspozycje, aby stać się numerem 1 w swoim segmencie dla najbardziej wymagających klientów.
7600 złotych wynosi różnica między sedanem a kombi. W klasie premium na nikim to jednak nie powinno zrobić wrażenia. Nadwozie Audi ma wyjątkowo niski współczynnik oporu powietrza (CX 0,26) i zwarty kształt nawiązujący do przeszłości. Trudno doszukiwać się rewolucji w designie. B9 stanowi rozwinięcie B8. W opcji znajdziemy w pełni LED-owe światła, 20-calowe obręcze ze stopów lekkich, a także przyciemnione szyby, czy elektrycznie unoszona klapa bagażnika po machnięciu nogą pod tylnym zderzakiem. Ostatni dodatek łączy się z bezkluczykowym dostępem do auta. Karoseria mierzy 472,5 centymetra długości, 184 szerokości i 1411 wysokości.
Na blisko 100-kilometrową trasę wybraliśmy 2-litrowe TDI o mocy 190 KM i 400 Nm dostępnych w przedziale 1750-3000 obr./min. To prawdopodobnie stanie się bestsellerowa wersja z uwagi na korzystną zależność między dynamiką a oszczędnością. Auto do setki przyspiesza w 7,9 sekundy, maksymalnie rozpędzając się do 210 km/h. To w zupełności wystarczy, aby sprawnie uczestniczyć w ruchu miejskim i autostradowym. Silnik chętnie reaguje na polecenia kierowcy już od najniższych obrotów, a przy szybkościach autostradowych nie dostaje zadyszki. Zużywa przy tym niewiele paliwa – około 7-8 litrów w cyklu miejskim i 5 w trasie.