Arrinera walczy w sądzie o sprostowanie
Jeszcze do niedawna większość Polaków żyła nadzieją na powstanie krajowego supersamochodu. Wiele zmieniło się po publikacji, w której jeden z dziennikarzy motoryzacyjnych oskarżył firmę Arrinera o to, że nie jest ona zdolna do stworzenia takiego pojazdu. Teraz Arrinera Automotiv przegrała proces o zamieszczenie sprostowania w tej sprawie.
Założenia były imponujące. Blisko 650 KM mocy, przyspieszenie do 100 km/h w 3,2 s. i maksymalna prędkość 340 km/h. Tak w założeniach ma prezentować się charakterystyka Arrinery Hussarya. Pierwszy film ukazujący samochód w ruchu, który pojawił się w sierpniu 2011 roku, dodatkowo rozbudził emocje. Czy słusznie? W maju 2012 r. dziennikarz motoryzacyjny, Jacek Balkan stwierdził, że polski supersamochód to zwykłe oszustwo. W zrealizowanym przez niego materiale wideo, który można było obejrzeć w serwisie moto.pl, można było usłyszeć, że Arrinera to jedynie replika, przypominająca Lamborghini Reventona. Jak stwierdził dziennikarz, Arrinerę oparto na ramie wykonanej przez firmę Bojar, zajmującą się tworzeniem replik, a w jej wnętrzu można znaleźć wloty powietrza od Opla Corsy i zegary z Audi A6. To zaś miało sugerować, że do napędzania pokazanej wersji Arrinery użyto również silnika tego niemieckiego koncernu.
Spółka Arrinera Automotive szybko odpowiedziała na zarzuty dziennikarza i to nie tylko publikując swoje oświadczenie, a następnie przesyłając je mediom. Firma założyła też sprawy cywilne i właśnie nastąpił finał jednej z nich. Redaktor naczelny serwisu moto.pl, w którym opublikowano film Jacak Balkana, wygrał w Sądzie Okręgowym w Warszawie w sprawie o niezamieszczenie sprostowania. Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku, przekazanym nam przez Jacka Balkana, Arrinera nie udowodniła, że skutecznie przekazała treść sprostowania do serwisu moto.pl. Na dokumencie, który Arrinera przekazała w formie dowodu, zabrakło pieczątki i podpisu osoby, która - zdaniem przedstawicieli firmy - miała ją odebrać.
To jednak nie koniec. Jak poinformował nas Jacek Balkan zostały mu wytoczone cztery procesy. Trzy z nich o sprostowanie, czyli – jak akcentuje dziennikarz - bez rozpatrywania dowodów. - Jeden dostałem ja z dziennikarskiego paragrafu, czyli o zniesławienie – dodaje Balkan. - Nie odbyła się jeszcze ani jedna rozprawa. Jaki jest stan prawny drugiego procesu przeciwko moto.pl nie wiem, podejrzewam że go przegraliśmy zaocznie. Trzeci o sprostowanie jest przeciwko radiu, trwa, adwokat walczy o przesłuchanie świadków. Jest ryzyko że sędzia podejmie decyzję bez zapoznania się z materiałami dowodowymi, dopiero w kolejnych instancjach walczy się na fakty. Nie został nam wytoczony żaden proces na którym mogłoby dojść do wzywania świadków. Nie chcą żadnych przeprosin ani zadośćuczynienia.
Jaki będzie finał tych procesów? Jeśli Arrinera przegra, chyba już nikt nie będzie wierzył w powstanie polskiego supersamochodu.
tb, moto.wp.pl
_ W dniu 08 lipca 2013 r. Arrinera Automotive S.A. w Warszawie poinformowała serwis moto.wp.pl, że wyrok wskazany przez Pana Jacka Balkana, dotyczący sprostowania informacji w sprawie budowy samochodu Arriera Hussarya jest nieprawomocny, a Arrinerra Automotive S.A. złożyła apelację od tego wyroku. Nadto, Arrinera Automotive S.A. w Warszawie poinformowała serwis moto.wp.pl, że wytoczyła trzy powództwa cywilne, dotyczące sprostowań w sprawie budowy wyżej wymienionego samochodu oraz że toczy się jedna sprawa karna o zniesławienie z oskarżenia prywatnego Arriera Automotive S.A. jako poszkodowanej. _
W dniu 18.07.2013 roku do naszej redakcji wpłynął wniosek o sprostowanie od spółki Arrinera Automotive S.A. o następującej treści:
- Nieścisłą informacją jest że z wniesionych przez spółkę Arrinera Automotive S.A. spraw sądowych, _ „właśnie nastąpił finał jednej z nich” _. Spółka wyjaśnia, iż w sprawie, w której doszło do wydania wyroku oddalającego powództwo (o sprostowanie) wyrok jest nieprawomocny, a spółka wniosła apelację do sądu II instancji. Sprawa jest w toku, rozprawa apelacyjna nie została jeszcze wyznaczona. Ponadto, spółka wyjaśnia, że wcześniej tj. 29 maja 2013 roku, zapadł pierwszy z trzech wyroków, tj. wyrok uwzględniający powództwo Arrinery Automotive S.A. (o sprostowania), również nieprawomocny. A zatem na dzień publikacji artykułu, zostały wydane dwa nieprawomocne wyroki sądowe, których finał nastąpi dopiero przed sądem II instancji.
- Nieścisłą informacją jest, iż „_ Arrinera nie udowodniła, że skutecznie przekazała treść sprostowania do serwisu moto.pl. Na dokumencie, który Arrinera przekazała w formie dowodu, zabrakło pieczątki i podpisu osoby _”. Spółka wyjaśnia, iż od tego wyroku wniesiona została apelacja, a w postępowaniu apelacyjnym zostanie wykazane, że wszystkie wymogi formalne zostały spełnione. Sprawa jest w toku, rozprawa apelacyjna jeszcze nie została wyznaczona.
- Nieścisłą informacja jest, że „_ Redaktor naczelny serwisu moto.pl, w którym opublikowano film Jacka Balkana, wygrał w Sądzie Okręgowym w Warszawie w sprawie o niezamieszczenie sprostowania. _”. Spółka wyjaśnia, że od tego wyroku wniesiona została apelacja, a w postępowaniu apelacyjnym zostanie wykazane, że wszystkie, że wszystkie wymogi formalne zostały spełnione. Sprawa jest w toku, rozprawa apelacyjna jeszcze nie została wyznaczona.
- Nieprawdą jest, że „_ dopiero w kolejnych instancjach walczy się na fakty _”. Spółka wyjaśnia, że nie ma w procedurze cywilnej przepisu, który stanowiłby o tym, że dopiero w drugiej instancji jest przeprowadzane postępowanie dowodowe, nie dotyczy to także spraw o sprostowanie prasowe.
- Nieprawdą jest, że „_ Nie został nam wytoczony żaden proces na którym mogłoby dojść do wzywania świadków. _”. Spółka wyjaśnia, że został wytoczony proces karny przeciwko panu Jackowi Balkanowi. Będą w nim wzywani świadkowie.