Areszt dla kierowcy, który wjechał w dom
Sąd w Łęczycy aresztował w środę na dwa miesiące 24-latka z Kutna podejrzanego o spowodowanie wypadku, w którym zginęła jedna osoba, a kilka zostało rannych. Prowadzone przez niego bmw wypadło z drogi i spadło na budynek mieszkalny; sprawca uciekł z miejsca wypadku.
24-letniemu Marcinowi R. za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Według prokuratury mężczyzna nie tylko znacznie przekroczył prędkość jadąc 100 km na godz. w terenie zabudowanym, ale prawdopodobnie był też pod wpływem alkoholu.
Do wypadku doszło w niedzielę w nocy w miejscowości Witonia w powiecie łęczyckim. Prowadzone przez 24-latka z Kutna bmw wypadło z drogi, wzbiło się w powietrze i spadło na pobliski dom, naruszając jego konstrukcję.
W wypadku zginął 24-letni pasażer - właściciel auta; dwaj podróżujący bmw 17-latkowie z obrażeniami trafili do szpitala. Ucierpieli również mieszkańcy domu. Na skutek uszkodzenia stropu obrażenia odniosła 38-letnia kobieta i jej 3-letni syn, który także został przewieziony do szpitala.
Według prokuratury kierowca umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym znacznie przekraczając prędkość w terenie zabudowanym. Jak ustalono jechał z prędkością co najmniej 100 km na godzinę a na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z trasy.
24-latek uciekł z miejsca wypadku. Jak się okazało, mężczyźni wracali z imprezy w jednym z lokali, gdzie prawdopodobnie pili alkohol; jechali na dyskotekę.
_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _
tb/