Angliki będą legalne
Polska musi dostosować swoje przepisy drogowe do europejskich standardów. Między innymi oznacza to, że minister transportu musi zezwolić na rejestrację samochodów z kierownicą po prawej stronie. Dla naszych rodaków będzie to oznaczało otwarcie rynku używanych pojazdów z Wysp, na którym ceny są znacznie niższe niż w Europie kontynentalnej.
Na giełdach samochodowych i w komisach od czasu do czasu można natknąć się na samochody sprowadzone z Wielkiej Brytanii. By "Anglik" został zarejestrowany, jego właściciel musi zlecić przełożenie kierownicy na lewą stronę. To wiąże się ze sporymi kosztami, które w przypadku samochodów niesprawiających problemów mechanikom, wynoszą 5-8 tys. zł. Te wydatki oraz czas, który potrzebny jest mechanikowi na dokonanie koniecznych zmian, skutecznie odstrasza od pomysłu sprowadzenia samochodu z Anglii. A oszczędności, jakie można poczynić, są spore. Szczególnie w przypadku samochodów japońskich. Dla przykładu cena Toyoty Avensis z silnikiem 1.8 VVT-i z 2006 roku w Niemczech wynosi około 9 tys. euro, czyli 38 tys. złotych. Za podobny samochód w Wielkiej Brytanii zapłacimy 5 tys. funtów, czyli niespełna 25 tys. zł.
Niebawem użytkowanie "Anglików" w Polsce stanie się legalne i to bez przenoszenia kierownicy - informuje "Rzeczpospolita". Odpowiedni projekt zmian w kodeksie drogowym trafił właśnie do konsultacji międzyresortowych. Zgodnie z nim wymagania rejestracyjne co do takich samochodów zostaną bardzo radykalnie obniżone. Wystarczy, że właściciel zaklei światła specjalną folią i zmieni lusterka na takie, które są w stanie objąć wymagane pole widzenia do tyłu. Będzie to koszt w wysokości kilkudziesięciu złotych.
Przewiduje się, że z nowych przepisów będą korzystać przede wszystkim ci Polacy, którzy postanowią wrócić do kraju po dłuższym okresie pobytu na Wyspach. Będą oni mogli przywieźć ze sobą samochód i korzystać z niego na naszych drogach. Z pewnością szybko znajdzie się jednak wielu amatorów tańszych samochodów, którzy będą kupować za bezcen pojazdy z Wielkiej Brytanii i poddawać je jedynie podstawowym, niedrogim przeróbkom. Czym ryzykują?
Na pozór jazda z kierownicą po prawej stronie nie nastręcza większych trudności. Trzeba tylko przyzwyczaić się do zmiany biegów za pomocą lewej ręki. Problem pojawia się dopiero poza miastem. Kierowca takiego pojazdu, poruszając się jednojezdniową drogą krajową, praktycznie nie jest w stanie bezpiecznie przeprowadzić manewru wyprzedzania. Jako że zajmuje miejsce blisko pobocza, nie może - jak kierowcy "zwykłych" aut - delikatnie wychylić się zza samochodu, który chce wyprzedzić, żeby sprawdzić, czy ma warunki do podjęcia manewru.
Niewykluczone, że właściciele "Anglików" będą musieli przejść specjalne kursy - pisze "Rzeczpospolita". Podczas takich zajęć mieliby uczyć się bezpiecznej jazdy z kierownicą po prawej stronie.
tb/mw/tb, moto.wp.pl