Alonso: nie mogę wygrywać wyścigów
Zaledwie po dwóch wyścigach nowego sezonu Formuły 1 już jest głośno o możliwości przejścia dwukrotnego mistrza świata Fernando Alonso z Renault do Ferrari. W ekskluzywnym wywiadzie dla tygodnika "Sport-Bild" Hiszpan przyznaje, że myśli o przejściu do teamu z Maranello a także ujawnia, dlaczego opuścił McLarena.
Czy czujesz się zwycięzcą, czy przegranym wyścigów w Melbourne i Kuala Lumpur?
Fernando Alonso: dlaczego pytasz?
Ponieważ w Australii byłeś w stanie zająć czwarte miejsce, a w Malezji zdobyć punkty. Eksperci mówią, że byłeś znacznie lepszy, niż twój bolid. Drugi kierowca Renault, Nelsinho Piquet, był znacznie słabsze i obu wyścigów nie ukończył.
Nie wygrałem, więc nie czuję się zwycięzcą. A czwarte miejsce w Melbourne było i tak rezultatem powyżej moich oczekiwań. Ale jestem z tego wyścigu zadowolony. Przecież jeszcze na dziesięć okrążeń przed końcem byłem dziesiąty. Tak czy inaczej, uważam, że nie jesteśmy w tym sezonie dostatecznie mocni.
Jak trudno jest ci znaleźć w tym roku odpowiednią motywację? Przez ostatnie trzy lata miałeś samochód, w którym mogłeś zwyciężać. Teraz nie.
Zgadza się. Budzę się każdego ranka ze świadomością, że nie jestem w stanie zostać mistrzem świata. Nie mogę wygrywać wyścigów, nawet podium jest dla mnie mało realne. Właśnie dlatego ten sezon jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Czuję się jak w 2004 roku, kiedy jeździłem w Renault, rok przed tym, jak zacząłem odnosić wielkie sukcesy. Dla mnie to niezła zabawa i radość rozwijać się razem z zespołem i sprowadzać go z powrotem na tropy sukcesów. Dlatego jako kierowca próbuję dawać z siebie jeszcze więcej niż zwykle.
Czy budzisz się także z wrażeniem, że uciekł ci poprzedni rok, kiedy szansa na trzecie z rzędu mistrzostwo świata była bardzo realna? Z Kimim Raikkonenem przegrałeś różnicą jednego punktu.
Nie. Wiem, jakie okoliczności do tego doprowadziły. Podam dwa przykłady. W Japonii miałem wypadek z powodu złego Aquaplaningu zespołu. W Kanadzie miałem pecha, że Safety-Car wjechał na tor w chwili, kiedy miałem zjechać na tankowanie. Dostałem za to karę zatrzymania na dziesięć sekund. Muszę zaakceptować, że po prostu miałem pecha i dlatego nie zdobyłem mistrzostwa.
Podpisałeś na ten rok kontrakt, który daje ci możliwość opuszczenia Renault po roku. Jesteś pewien, że w przyszłym sezonie będziesz jeździł w teamie Flavio Briatore?
To całkowicie nie jest pewne. I tak zostanie, dopóki nie zdecyduję się, co robić w swoim kolejnym roku w F1.
Lubisz czerwony kolor Ferrari?
Lubię wiele kolorów.
Czy Ferrari jest dla ciebie jedną z opcji na przyszłość? Zwłaszcza po tym, jak z kierowania tym zespołem zrezygnował Jean Todt, który nigdy nie był twoim przyjacielem.
Ferrari zawsze myśli przede wszystkim o dobru zespołu, nie dobru któregoś z kierowców. Czy myślisz, że takie podejście jest uzależnione od obecności Jeana Todta? Jeśli Ferrari będzie chciało zatrudnić mnie w przyszłości, wtedy też Todt nie będzie miał nic do gadania.
W Australii mistrz świata Raikkonen zdobył tylko punkt. W Malezji wygrał. Czy choć przez chwilę wątpiłeś w siłę włoskiej stajni?
Nie. Raikkonen w Melbourne miał pecha już na treningu i startował z dalekiej pozycji. Ale Ferrari ma szybkość, która daje jego kierowcom możliwość wygrywania i w tym roku i w kolejnych. Bez wątpliwości.
Żałujesz sezonu sędzonego w McLarenie?
Nie, wręcz przeciwnie. Miałem w 2007 roku możliwość jazdy bolidem, w którym mogłem wywalczyć tytuł mistrzowski. Z Renault tej możliwości nie mam. Co więcej, myślę, że w ciągu tego roku stałem się lepszym kierowcą.
Jak to rozumieć?
Praca w McLarenie pomogła mi poprawić się od strony technologicznej. Wiem teraz, jak pracuje team. Zebrałem nowe doświadczenia, które mogę wykorzystać w Renault. Ten sezon uczynił mnie silniejszym.
Czy to prawda, że wysłałeś kolegom z McLarena prezenty świąteczne w Boże Narodzenie?
Tak. Z pewnymi osobami w McLarenie czuję się nadal mocno związany, tam wciąż są moi przyjaciele. Wysłałem im po butelce czerwonego wina z wypisanym moim imieniem.
Jaką rolę odegrałeś w brytyjskim zespole w poprzednim sezonie?
Kiedy przyszedłem tam w zimie 2006 roku pierwsze testy pokazały, że McLaren nie jest w stanie wygrywać. Zaproponowałem więc kilka rozwiązań, które z pewnością pomogły zespołowi usprawnić bolid.
Wciąż masz wiele możliwości wyboru na rok 2008...
Zgadza się. Widzę dla siebie trzy opcje. Tak naprawdę chciałbym jeździć w każdym z tych teamów. Ale w Renault czuję się najpewniej. Wygrałem dla niego dwa tytuły mistrzowskie. To dla mnie jak powrót do domu.
_ Za "SPORT-BILD" - GW _