Alonso: mnie by ukarali!
Lewis Hamilton został oczyszczony z zarzutów za niebezpieczną jazdę w trakcie Grand Prix Japonii i uniknął kary. Fernando Alonso, wciąż aktualny mistrz świata Formuły 1, uważa, że wobec niego FIA byłaby bardziej surowa.
Hamilton został oskarżony o spowodowanie wypadku Marka Webbera i Sebastiana Vettela w czasie wyścigu o Grand Prix Japonii - młody Brytyjczyk jadąc za samochodem bezpieczeństwa często gwałtownie przyspieszał i zwalniał, czym mógł przyczynić się do kolizji z udziałem Webbera i Vettela.
FIA uznała jednak, że winnym jest nie Hamilton, a fatalne warunki pogodowe. - Gdyby to się przydarzyło mnie, możecie być pewni, że zostałbym ukarany - powiedział Alonso hiszpańskiej gazecie "Diario AS".
Alonso nie może być zadowolony także z kwalifikacji do GP Chin. Choć przez cały weekend toczył równą walkę z Kimim Raikkonenem, dystansując wszystkich pozostałych kierowców w stawce, do najbliższego wyścigu wystartuje dopier z czwartej pozycji.
- To nie jest dla mnie dobry wynik. Wydaje mi się, że nie popełniłem błędów w czasie swoich szybkich okrążeń. Nie zmienia to faktu, że startuję z drugiej linii. Ale zapowiada się na deszcz w trakcie wyścigu, to może mi pomóc. Wszystko jeszcze może się zdarzyć, więc nie poddaję się. Wycisnę z samochodu 100 procent możliwości i z całych sił powalczę o zwycięstwo - powiedział hiszpański kierowca McLarena.
_ GW _