Al-Kuwari wygrał i będzie obserwował Kubicę
Wygrywając Rajd Australii w serii WRC-2 Abdulaziz Al-Kuwari odebrał Robertowi Kubicy pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata tej klasy. Katarczyk ma teraz nad Polakiem 17 punktów przewagi. - Teraz będziemy śledzić poczynania Kubicy we Francji - powiedział po zwycięstwie Al-Kuwari.
Przed Rajdem Australii, w którym Kubica nie startował (rywalizował w tym czasie w Rajdzie Polski, będącym eliminacją mistrzostw Europy) nasz zawodnik miał osiem punktów przewagi nad wiceliderem WRC-2. Po zwycięstwie Al-Kuwariego Polak i Katarczyk zamienili się miejscami w "generalce".
- To świetne uczucie, ponieważ rajd nie był łatwy. Rywale byli bardzo szybcy, a ja nie jechałem na maksa, zwłaszcza w piątek. Byliśmy bardzo ostrożni i skupialiśmy się na tym, by dojechać do mety. W sobotę i w niedzielę zwiększyliśmy tempo i wygraliśmy. Staraliśmy się jechać bezpiecznie, ponieważ po raz pierwszy startowaliśmy w tej imprezie. Teraz będziemy śledzić poczynania Roberta Kubicy we Francji - powiedział Al-Kuwari po zwycięstwie na Antypodach.
- Przed rajdem wiedziałem, że miejsce w pierwszej piątce WRC-2 będzie dla mnie oznaczać powrót na prowadzenie, ale to nie wystarczy. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, choć nie spodziewaliśmy się go. Inni kierowcy mieli wieksze doświadczenie na australijskich trasach - dodał katarski kierowca, startujący Fordem Fiestą RRC.
Teraz Kubica traci do lidera 17 punktów, ma jednak o jeden start mniej. W Rajdzie Francji (3-6 października) nasz zawodnik stanie przed szansą ponownego objęcia prowadzenia. Stanie się tak, jeśli zajmie w WRC-2 co najmniej drugie miejsce.
W WRC-2 każdy z kierowców wybiera siedem spośród trzynastu rajdów. Na w klasyfikacji generalnej nie jest uwzględniany jego najsłabszy wynik. Na razie najgorszy występ Kubicy to szóste miejsce w Rajdzie Portugalii (8 punktów). Także dla Al-Kuwariego był to najmniej udany start - 5. miejsce i 10 punktów.