65 osób zginęło w dwa dni
Nadmierna prędkość, brawura i alkohol – to główni "sprawcy" czarnego weekendu na polskich drogach. Co ciekawe - jak mówi rzecznik policji Mariusz Sokołowski - wypadkom sprzyja też dobra pogoda, która rozwija fantazję kierowców - informuje TVN24. Policyjne statystyki przerażają. _ To był bardzo tragiczny weekend na polskich drogach: doszło do 426 wypadków, w których zginęło aż 65 osób _ - poinformował rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.
_ To o połowę więcej niż zazwyczaj w weekend _ - podkreślił. Jak dodał, w wyniku wypadków drogowych rannych było aż 561 osób. Pod wpływem alkoholu w podróż wyruszyło co najmniej 1600 kierowców - aż tylu namierzyli policjanci.
Sokołowski zauważył też, że dużej liczbie wypadków sprzyja dobra pogoda. _ Kierowcom wydaje się, że jest bezpiecznie _ - mówił. Rozwijają więc dużą prędkość, wyprzedzają bez zachowania ostrożności i wykonują brawurowe manewry, ufając, że dobra pogoda i związana z nią przyczepność jezdni na takie manewry pozwalają.