6 milionów Niemców oglądało ostatni wyścig
Sześć milionów niemieckich telewidzów obejrzało Grosser Preis von Deutschland w RTL, o dwa miliony mniej niż w ubiegłym roku, kiedy Niemcy gościły F1 na Nuerburgringu.
- Czwarte miejsce z 12. pola startowego to wielki wynik - oświadczył Nick Heidfeld, kolega Roberta Kubicy w BMW Sauberze. - Ponieważ nie dostałem się do czołowej dziesiątki w kwalifikacjach, mogliśmy dobrać zapas paliwa i zdecydowaliśmy się na raczej długi pierwszy segment. Dlatego pozostałem na torze w okresie neutralizacji, podczas gdy niemal wszyscy tankowali. Z pewnością był to kluczowy moment, bo zdołałem odjechać nie mając przed sobą korka. Wcześniej nie mogłem pokazać mojej prawdziwej szybkości, ponieważ ani razu nie przejechałem czystego okrążenia. Samochód był dobry, co udowodnił mój najlepszy czas w wyścigu. Pod koniec znalazłem się bardzo blisko Felipe, nie miałem jednak szansy, żeby go wyprzedzić. To był udany domowy wyścig. Cieszę się, że jakoś odwdzięczyłem się kibicom, którzy mogli odczuwać rozczarowanie po moim wyniku w kwalifikacjach.
A zatem samochód był dobry i nie w nim leży przyczyna rozczarowującego samego kierowcę, siódmego miejsca Roberta Kubicy. Czwarta lokata mogła być jego. Robert utrzymywał się w czwórce do swojego drugiego pit stopu po 38 okrążeniach. Przyznał, że na pierwszych dwóch kompletach miękkich opon potrafił utrzymać tempo McLarenów i Ferrari. Mistrz świata, Kimi Raeikkoenen jechał 3 sekundy za Kubicą.
Krytyczny dla końcowego wyniku okazał się ostatni komplet opon - tym razem twardych, czego wymaga regulamin. Wygląda na to, że wróciły piątkowe kłopoty z set-upem. Robert mówił wówczas o źle dobranym ciśnieniu lub niewłaściwym kącie pochylenia kół. Gdy zjechał safety car, Kubica nie potrafił rozgrzać opon, czasy okrążeń uległy pogorszeniu i Robert przegrał pojedynki z Kovalainenem i Raeikkoenenem. Piquet i Heidfeld dzięki taktyce znaleźli się przed Kubicą.
- Jeżeli rozpoczynasz wyścig z siódmego i dwunastego pola, a w końcu zdobywasz 7 punktów, to powinieneś być bardzo zadowolony - mówił szef BMW Saubera, Mario Theissen. - Oczywiście, neutralizacja znacznie wpłynęła na przebieg wyścigu. Z tego powodu Robert stracił swoje solidne czwarte miejsce, a Nick skorzystał na tej sytuacji. Nasi kierowcy nie popełnili żadnego błędu. Na dodatek Nick ustanowił najlepszy czas okrążenia, z czego bardzo się cieszę. Czeka nas jednak trochę pracy, żeby wrócić do czołówki pola startowego.
- Dla naszego teamu był to ekscytujący i pełen napięcia wyścig - powiedział dyrektor techniczny Willy Rampf. - Robert dobrze wystartował i na pierwszych zakrętach zdołał przesunąć się na czwarte miejsce. Potem utrzymał tę lokatę, ale przyjęta dla niego taktyka zmusiła nas do ściągnięcia go na pit stop w okresie neutralizacji. Nick miał większy zapas paliwa, a zatem mógł pozostać na torze. Po zjechaniu Safety Cara, Nick wykonał parę bardzo szybkich okrążeń i zdołał odrobić czas do swoich bezpośrednich rywali. Na dodatek ekipa w depo wykonała perfekcyjną pracę, co umożliwiło Nickowi wyprzedzenie Heikkiego Kovalainena. Robert jadący ciężkim samochodem, miał kłopoty z właściwym nagrzaniem twardych opon i w rezultacie nie mógł już uzyskiwać najlepszych czasów. W trudnych warunkach zdobyliśmy 7 punktów, dlatego możemy być zadowoleni.
W tym tygodniu BMW Sauber testuje na Circuito de Jerez. Dzisiaj jeździ Christian Klien, w środę Robert Kubica, w czwartek i piątek Nick Heidfeld.
_ "Sport" _