50 stopni Celsjusza w bolidzie Kubicy
Tor pod Stambułem jest równie gorący jak atmosfera w zespole McLarena. Ale to wcale nie oznacza, że niedzielny wyścig Formuły 1 o Grand Prix Turcji wygra Ferrari. W weekend możemy być pewni tylko jednego - upałów. Temperatura toru to 51 stopni C, powietrza - 35. Podczas piątkowych treningów w kokpitach było ponad 50 stopni - pisze "Dziennik".
Ciepło, nie ciepło jechać trzeba" - uśmiecha się Robert Kubica. "Lepiej znoszę upały niż w ubiegłym roku. Może dlatego, że nie pojechałem na wakacje, tylko ciężko trenowałem. Zresztą nie tylko pogoda daje się we znaki. W Turcji jeździmy w lewo, co jest rzadkością. Mięśnie karku nie są przyzwyczajone do ciągłych zakrętów w lewo. A najbardziej wyczerpujący jest ósmy, choć tak naprawdę to są cztery zakręty, które, gdyby nie było dwóch podbić, można by przejechać na pełnym gazie. Przez ponad pięć sekund przeciążenie wynosi 5 G" -wyjaśnia "Dziennikowi" Kubica.