Trwa ładowanie...

Odcinkowy pomiar średniej prędkości: na razie głównie straszy

Odcinkowy pomiar średniej prędkości: na razie głównie straszyŹródło: CANARD
d3fav92
d3fav92

Policyjne statystyki od lat wykazują, że największym zagrożeniem na polskich drogach są nadmierne prędkości rozwijane przez kierujących. Choć część zmotoryzowanych nie wierzy w taką diagnozę sytuacji, nie ulega wątpliwości, że zdecydowana większość kierujących nagminnie łamie przepisy. Stacjonarne fotoradary, których liczba wciąż rośnie, poprawiają sytuację jedynie punktowo. Remedium na przyzwyczajenia Polaków miał być system odcinkowego pomiaru średniej prędkości. Okazuje się jednak, że obecnie działa jedynie pięć z 29 zestawów.

Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, czyli instytucja wywodząca się z Inspekcji Transportu Drogowego, dokonało odbioru wszystkich urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości, które na obecną chwilę planowane są w Polsce. Spośród nich działa tylko pięć. Miejsca rejestrowania naruszeń to:
- Łosiów, droga krajowa nr 94, woj. opolskie, na odcinku 1 km,
- Łuszczowie, droga krajowa nr 82, woj. lubelskie, na odcinku 2,9 km,
- Karniewo, droga krajowa nr 60, woj. mazowieckie, na odcinku 1,8 km,
- Zwierki-Zabłudów, droga krajowa nr 19, woj. podlaskie, na odcinku 3,8 km,
- Strachówka-Warmiaki, droga krajowa nr 50, woj. mazowieckie, na odcinku 2,7 km.

Na tych odcinkach kierowcy nie mają co liczyć na bezkarność. System kamer odczytuje numery rejestracyjne samochodów wjeżdżających w dozorowaną strefę oraz czas zaistnienia tego faktu. Analogiczne czynności wykonywane są w momencie jej opuszczania. Na podstawie tych danych wyliczana jest średnia prędkość, jaką rozwinął dany kierowca. Jeśli jest ona wyższa od tej nakazywanej przez znaki, odpowiednia informacja trafia do CANARD-u i wystawiany jest mandat. Na nic zda się tu doskonale wyćwiczone przez Polaków na fotoradarach zwalnianie tuż przed urządzeniem rejestrującym i przyspieszanie po jego minięciu.

Jak sytuacja systemów odcinkowego pomiaru średniej prędkości w pozostałych spośród 29 miejsc? Póki co nie musimy tam obawiać się mandatów. Problemem okazuje się brak prądu. W przypadku 17 lokalizacji trwają formalności związane z dostarczeniem energii elektrycznej. Chodzi o punkty: Kluki, Tomaszów Mazowiecki, Złota, Pawłowo, Regut-Człekówka, Rybitwy-Polesie, Sochaczew, Szymaki, Zakręt, Eadlin, Iskrzynia-Krościenko Wyżne, Kolbuszowa-Kolbuszowa Górna, Lubin, Szlichtyngowa-Górczyna, Kisielnica, Gorzyce oraz Wilcza-Nieborowice. Jak deklaruje CANARD, urządzenia te powinny rozpocząć rejestrację wykroczeń do końca I kwartału 2016 r.

W przypadku siedmiu zestawów urządzeń do odcinkowego pomiar średniej prędkości (Tarnów-Ładna, Babigoszcz-Gniazdowo, Sulechów, Gwiazdowo-Piecki, Kisielnica-Stawiski, Olsztyn-Gietrzwałd, Tarnowskie Góry) budżet państwa na pierwsze wpływy będzie musiał poczekać nieco dłużej. Tam prowadzone są dopiero działania związane z budową przyłączy elektroenergetycznych. Ma ona zostać sfinalizowana w 2016 roku.

d3fav92

Na taryfę ulgową nie ma co liczyć w przypadku drugiej spośród nowych broni wymierzonych w łamiących przepisy kierowców. Działa każdy z zaplanowanych zestawów do rejestrowania wjazdu na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Co ważne, miejsca objęte takim dozorem nie są w żaden sposób oznakowane. CANARD udostępnił jednak interaktywną mapę, na której zaznaczone są wszystkie punkty kontroli.

Tomasz Budzik, moto.wp.pl

d3fav92
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3fav92
Więcej tematów