Trwa ładowanie...
komunikacja
29-08-2012 17:22

Trzy tysiące aut ze sobą rozmawiało

Trzy tysiące aut ze sobą rozmawiałoŹródło: Volkswagen
d1o0tqi
d1o0tqi

W jednym z miast na wschód od Detroit w stanie Michigan (USA) zaczęło ze sobą rozmawiać... trzy tysiące aut, ciężarówek i autobusów. Jest to część testów amerykańskiego projektu, który ma sprawić, że na drogach stanie się bezpieczniej - informuje "New Scientist".

Pojazdy te uczestniczą w pilotażowym projekcie, zorganizowanym na zlecenie amerykańskiego ministerstwa transportu. Celem projektu jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach w mieście. Na cały rok trzy tysiące zmotoryzowanych ochotników z miejscowości Ann Arbor zainstaluje w swoich pojazdach sprzęt, zapewniający bezprzewodową wymianę danych na temat prędkości i położenia pomiędzy uczestnikami ruchu - oraz elementami infrastruktury takimi, jak światła na skrzyżowaniach.

Niewielki głośnik w samochodzie będzie ostrzegał kierowców przed niebezpieczeństwem w okolicy, np. przed nagłym ograniczeniem dopuszczalnej prędkości na drodze, do której się zbliżają, czy nagłą zmianą liczby pasów. Dane, zapamiętane przez komputery w pojazdach, wezmą potem pod lupę naukowcy z University of Michigan i pracownicy ministerstwa. Do końca roku będą je szczegółowo analizować.

Celem tego projektu jest przetestowanie systemu komunikacji pomiędzy pojazdami w rzeczywistym świecie. Nie sprawdzano go dotąd na taką skalę. Taki sprawdzian jest tym ważniejszy, że w grę wchodzą kwestie związane z bezpieczeństwem i prywatnością - czytamy w "New Scientist".

W ubiegłym roku biuro Intelligent Transport Systems w amerykańskim resorcie transportu opublikowało dokument, w którym oceniono wstępnie ryzyko związane z bezpieczeństwem wykorzystania systemu przez trzy tysiące kierowców. W raporcie nie wykluczono, że w skrajnym przypadku może dojść do kradzieży kodów dostępu, chroniących kanały komunikacji pomiędzy pojazdami, i wykorzystania ich do wprowadzenia do systemu błędnych informacji. Taki rodzaj ataku wymagałby jednak fizycznego dostępu do auta - ustalili eksperci.

d1o0tqi

Jeśli zaś chodzi o ochronę prywatności, w raporcie zasugerowano, iż teoretycznie możliwe jest wyczyszczenie systemu z niektórych danych, umożliwiających identyfikację kierowców. W efekcie niemożliwe staje się śledzenie ruchu poszczególnych aut na mieście. Trik pozwalający się "wylinkować" z systemu zmienia bowiem dane identyfikacyjne (wysyłane co kilka minut przez każde auto), które pozwalają potwierdzić jego tożsamość i właściwie przypisać mu dane związane z ruchem po mieście.

Publikacja kończy się listą argumentów za i przeciw realizacji projektu. Po stronie zalet wspomina się, że system może objąć ponad 250 mln kierowców, a zaatakowanie systemu jest trudne nawet, gdy ma się szczegółową wiedzę na temat jego działania. Eksperci zauważają jednocześnie, że brakuje jasnego modelu finansowego realizacji projektu na dużą skalę. Niepokojące jest również to, że system nie jest w stanie identyfikować kierowców łamiących przepisy w sposób ciągły - ich identyfikacja (a w efekcie - usunięcie z całego systemu) następuje z pewnym opóźnieniem.

tb/

d1o0tqi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1o0tqi
Więcej tematów