Trwa ładowanie...
Tomasz Budzik
20-02-2017 14:00

Tańsze OC dzięki telemetrii już od końca marca

Rok 2016 zapisze się w pamięci zmotoryzowanych jako ten, w którym ceny polis OC rosły w zastraszającym tempie. W roku 2017 należy spodziewać się dalszych wzrostów, ale już nie tak dynamicznych. Jest jednak światełko w tunelu. Końcem marca po raz pierwszy w Polsce kierowcom ma zostać zaoferowana polisa, której wysokość będzie określana indywidualnie na podstawie danych dotyczących stylu jazdy zmotoryzowanego. Czy będzie to oznaczało również pełną inwigilację?

Tańsze OC dzięki telemetrii już od końca marcaŹródło: WP.PL, fot: Tomasz Budzik
d1tc7j5
d1tc7j5

Kalkulacja ryzyka

Gdy odwiedzamy agenta ubezpieczeniowego, by zakupić polisę OC, musimy zgodzić się na stały punkt takiej wizyty - wypełnianie długiej tabelki z danymi. Dzięki niej ubezpieczyciel może poznać nasz profil. Dowie się jakim samochodem jeździmy, ile mamy lat i jak długo jesteśmy posiadaczami prawa jazdy, pozna naszą historię szkód, a nawet to, czy mamy dzieci lub ile kilometrów pokonujemy rocznie. Wszystkie te dane są potrzebne, by możliwe było oszacowanie ryzyka, na jakie naraża się ubezpieczyciel, sprzedając nam polisę OC.

Ze statystyk wynika, że więcej zdarzeń drogowych powodują młodzi kierowcy, bardziej niebezpieczne jest poruszanie się w dużych miastach, a mocny samochód zachęca do szybszej jazdy, przez co zwiększa się ryzyko spowodowania wypadku. Nie każdy młody kierowca dysponujący autem o większej mocy stanowi jednak zagrożenie dla siebie i innych. Mimo to musi płacić za bezmyślność swoich rówieśników. Obecnie najpopularniejszym wyjściem awaryjnym jest w takim przypadku współwłaścicielstwo pojazdu - na przykład z rodzicem dysponującym kompletem zniżek. Niebawem będzie jednak można wybrać inną drogę.

Zniżka na OC za telemetrię

Końcem marca firma Link4 chce, jako pierwsza w Polsce, zaoferować zmotoryzowanym ubezpieczenie z telemetrią. Klient będzie mógł zdecydować się na OC lub OC i AC z taką opcją. Po oszacowaniu ryzyka ubezpieczeniowego według standardowych procedur, obliczeniu stawki polisy i jej opłaceniu otrzyma on nie tylko potwierdzenie zawarcia ubezpieczenia, ale i aplikację, która po zainstalowaniu w telefonie podczas jazdy będzie zbierała najważniejsze informacje i przekazywała je ubezpieczycielowi.

- Interesuje nas głównie to, czy kierowca nie przekracza dozwolonej prędkości, a także to, czy często gwałtownie przyspiesza i hamuje – mówi Wirtualnej Polsce Marek Baran, rzecznik prasowy Link4. - Stworzyliśmy 16 profili kierowców i raz w miesiącu ubezpieczony na podstawie danych telemetrycznych będzie klasyfikowany w jednym z nich. Od tego, w którym profilu się znajdzie, zależy to, ile zyska, bo do każdego z profili przypisane są odpowiednie bonifikaty. Rozliczenie nastąpi z końcem okresu ubezpieczenia i wtedy posiadacz polisy będzie mógł odebrać kwotę, jaka będzie mu się należeć w związku ze stylem jazdy. Najbardziej bezpieczni kierowcy będą mogli odzyskać do 30 proc. wartości polisy OC. Ci, którzy nie prowadzą bezpiecznie, nie otrzymają zwrotu pieniędzy, ale też nie muszą obawiać się zwyżek za kończący się okres ubezpieczenia – dodaje Marek Baran.

d1tc7j5

Prywatność

Wizja otrzymania zwrotu do 30 proc. ceny polisy OC jest kusząca dla zdecydowanej większości kierowców. Co jednak z prywatnością? Skoro aplikacja ma sprawdzać, czy jedziemy zgodnie z przepisami, musi wiedzieć gdzie jesteśmy. To oznacza, że korzystając z własnego samochodu będziemy „na podglądzie”. Jak zapewnia nas Link4, firma nie jest zainteresowana miejscami, do których się udajemy, nie zbiera i nie przechowuje takich danych. Czy to możliwe?

Wydaje się, że tak. Przetwarzanie tak dużej liczby danych wymaga odpowiedniego zaplecza informatycznego i sporo kosztuje. Dodatkowo w ofercie firmy ma być AC z telemetrią, a nie przewidziano opcji automatycznej lokalizacji samochodu w razie kłopotów technicznych czy wypadku. Z drugiej strony właściciele części nowszych samochodów i tak nie powinni mieć złudzenia prywatności, bo wiele informacji na temat sposobu i miejsca korzystania z ich samochodu producenci zbierają od dawna. Dość powiedzieć, że na przykład w przypadku Opla z systemem OnStar kierowca podczas jazdy może połączyć się z konsultantem i poprosić, na przykład, o zdalne sprawdzenie ciśnienia w oponach czy kondycji silnika, albo ustawienie nawigacji.

Oszustwa

Oferowane 30 proc. zniżki na OC dla wielu kierowców będzie oznaczało kwotę rzędu 300-400 złotych. To wystarczająco dużo, by niektórzy pokusili się o oszustwo. Przecież wystarczy nie włączać aplikacji gdy bardzo się nam spieszy, albo uruchamiać aplikację, jadąc komunikacją miejską. Firma przygotowała się na takie okoliczności, ale trzeba przyznać, że system nie jest szczelny.

- Kierowca będzie musiał w ciągu miesiąca przejechać określoną liczbę kilometrów oraz odbyć określoną liczbę podróży z włączoną aplikacją. To minimum kilometrów i podróży z włączoną aplikacją pozwoli nam określić styl jazdy. Nie będzie konieczności połączenia telefonu z aplikacją z portem OBD, jej uruchomienie będzie dobrowolne - mówi Marek Baran. - A jeśli użytkownik zdecyduje się włączyć aplikację i jechać autobusem, to samochód pozostawi na parkingu, dzięki czemu nie spowoduje wypadku - dodaje półżartem.

d1tc7j5

W Polsce i na świecie

Telemetria w ubezpieczeniach komunikacyjnych jest dopiero u progu swojej kariery, choć trzeba przyznać, że niektóre kraje Europy Zachodniej czy Stany Zjednoczone mają już za sobą pierwsze lata doświadczeń w tej dziedzinie. Największa z firm zapewniających takie rozwiązania, Octo Telematics, może pochwalić się globalnym działaniem, współpracą z ponad 60 towarzystwami ubezpieczeniowymi i blisko pięcioma milionami kierowców, którzy korzystają z jej rozwiązań. Spośród państw Starego Kontynentu telemetria w ubezpieczeniach zawrotną karierę robi w Wielkiej Brytanii. Polisy nie są tam tanie, a dzięki nowej ofercie można zyskać do 25 proc. wartości jej ceny.

Trudno oszacować jak popularne ubezpieczenie z aplikacją do telemetrii będzie w Polsce. Oferta skierowana jest do tych kierowców, którzy preferują bezpieczny styl jazdy i chcieliby otrzymać z tego tytułu gratyfikacje. Należy jednak podejrzewać, że będą chcieli ją wykorzystać również ci zmotoryzowani, którzy nie stawiają bezpieczeństwa na pierwszym miejscu. W dłuższej perspektywie czasowej na nowej ofercie być może zyskają jednak wszyscy. Jak dowodzą badania, kierowcy, którzy korzystają z aplikacji zbierających dane na temat jazdy, prowadzą uważniej i stwarzają mniejsze zagrożenie. Jeśli przełoży się to na mniejszą liczbę wypadków na drogach, z czasem doprowadzić może do obniżenia cen OC u wszystkich ubezpieczycieli.

d1tc7j5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tc7j5
Więcej tematów