Miało być auto starszej pani, która jeździła tylko w soboty na zakupy. W rzeczywistości to wielokrotnie bity wehikuł z licznikiem podkręconym do granic możliwości. Każdy, kto choć przez chwilę rozważał kupno sprowadzanego z zagranicy samochodu słyszał tego typu opowieści. Nabywanie takiego auta jest poniekąd jak ruletka. Ale koniec z tym.