Ratownik obładowany sprzętem obija się w ciasnej klatce schodowej. Pierwsze piętro, drugie, czwarte. Po kilka stopni byle prędzej. Wbiega do mieszkania. Na rękach znosi chorego. Zlany potem nie może złapać oddechu. Wskakuje za kierownicę karetki. Teraz wyobraź sobie, że robisz to wszystko w skafandrze i zaparowanych goglach. Nawet nie wiedziałeś, że dasz radę!