W ciągu ostatnich lat Skoda przyzwyczaiła nas do tego, że oferuje samochody, którym w zasadzie nic poważnego nie można zarzucić, ale też nie sprawiają, że z przyjemnością myślimy o momencie, w którym znów usiądziemy za kierownicą. W przypadku Octavii RS 230 jest jednak zupełnie inaczej.