Trwa ładowanie...

Snajperzy z Ukrainy chcą elektrycznych motocykli. To bardzo skuteczna broń

Elektryczny motocykl Atom Military jest mały, lekki, szybki i co najważniejsze - cichy. Jeden z dowódców legionu służącego w Ukrainie widzi w tych maszynach ogromny potencjał, który mógłby przydać się na froncie.

ELEEK Atom MilitaryELEEK Atom MilitaryŹródło: Materiały prasowe
d33pisz
d33pisz

Elektryczne jednoślady nie są pierwszym rodzajem transportu, jaki przychodzi na myśl w kontekście wojny. Jak się jednak okazuje, mogą stanowić nieocenioną pomoc w określonych misjach, wymagających szybkości i dyskrecji. Na przykład w misjach snajperskich.

Potwierdza to Mamuka Mamulashvili, dowódca gruzińskiego regionu wspierającego Ukraińców w walce z rosyjskim najeźdźcą. Mamulashvili w rozmowie z portalem The War Zone przyznaje, że ciche pojazdy pozwalające dotrzeć snajperom w określone miejsce i ewakuować się w stamtąd w krótkim czasie mogą być bardzo przydatne.

Co więcej, takie pojazdy już istnieją. Mowa o motocyklu Atom Military, zbudowanym przez firmę ELEEK w ukraińskim Tarnopolu. To maszyna, która podobno jest w stanie rozpędzić się do 90 km/h i pokonać 150 km na jednym, 5-godzinnym ładowaniu. Charakteryzuje się też wysokimi zdolnościami terenowymi i ładownością sięgającą 150 kg.

"Kilka sztuk już służy, pomagając użytkownikom z powodzeniem wykonywać określone zadania" - możemy przeczytać w komunikacie ELEEK. Choć firma nie precyzuje o jakich zadaniach mowa, przedstawia zalety, które mogłyby przydać się w boju. To szybkość, niewielkie rozmiary i niska sygnatura cieplna utrudniająca wykrycie.

d33pisz

Taki sprzęt może być przydatny nie tylko dla snajperów, ale i np. kurierów czy medyków działających na polu bitwy. Wiadomo, że motocykle Atom Military zaliczyły już debiut na froncie. Szczegóły pozostają jednak nieznane z uwagi na bezpieczeństwo operacyjne.

Co zaskakujące, sprzęt jest dość tani - jedna sztuka to wydatek w wysokości około 4200 dolarów. Na razie trudno jednak mówić o upowszechnieniu tej formy transportu. "Trudno o fundusze, gdyż ludzie są już wyczerpani finansowo z powodu wojny. Wiele osób straciło pracę i środki do życia, a niektórzy nawet domy i mieszkania" - mówi lokalny biznesmen, który wsparł wojsko kilkoma egzemplarzami, a teraz stara się zdobyć środki na kolejne.

d33pisz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d33pisz
Więcej tematów