Druga generacja Seata Toledo musiała zniknąć z rynku, gdyż popyt na ten model był z roku na rok coraz gorszy. Niemniej, produkowany od 1991 roku samochód, spotkał się z przychylnością aż 860 tys. nabywców. To sporo, dlatego Hiszpanie zdecydowali się przywrócić swój model do oferty jeszcze w tym roku. Genewa to świetne miejsce na pokazanie światu całkowicie nowego produktu. Może tym razem uda się złapać trochę świeżego wiatru finansowego w żagle.
Zewnętrzna stylizacja nie odbiega przesadnie od tego, co europejski koncern pokazał wdrażając do produkcji Exeo. Klasyczny sedan z klapą bagażnika, zespojoną z szybą wygląda elegancko, ale nie wytycza nowych nurtów designerskich. Wykorzystuje sprawdzone wzorce, co z pewnością przypadnie do gustu konserwatywnej grupie odbiorców.
Zdecydowanie ciekawiej prezentuje się wnętrze. Projekt deski rozdzielczej wyraźnie wprowadza nutkę świeżości w mało wyszukanych, hiszpańskich przedziałach pasażerskich. Nieco zmieniony kształt kierownicy, inaczej uformowany kokpit centralny i wreszcie atrakcyjnie wystylizowane zegary, mogą się podobać. Poza niepodważalną elegancją, nie można zarzucić Seatowi jakościowych wpadek, tudzież braków w ergonomii. Auto jakie zastaliśmy na stoisku Hiszpanów, prawdopodobnie trafi do produkcji w drugiej połowie tego roku. Przyzwoite materiały wykończeniowe i intuicyjna obsługa wszelkich urządzeń pokładowych, zdecydowanie podniosą komfort codziennego użytkowania.
Na pokładzie znajdziemy automatyczną klimatyzację, zestaw nawigacji satelitarnej, a także szereg elektronicznych wspomagaczy przyczepności kół z podłożem. To nie koniec zalet limuzyny ze Starego Kontynentu. Rozstaw osi w wysokości 260 centymetrów, zapewni miejsce dla 4 osób. Uwagę zwraca zwłaszcza przestronność w drugim rzędzie, gdzie nie zabraknie przestrzeni dla dwóch rosłych osób. Za ich plecami udało się wygospodarować aż 500 litrów pojemności bagażnika. Dzięki klapie, unoszonej wraz z szybą, znacznie powiększa się otwór załadunkowy, przez co pakowanie większych gabarytowo przedmiotów, nie powinno sprawić większych trudności.
Nie znamy jeszcze szczegółów, dotyczących jednostek napędowych, ale śmiało możemy przypuszczać, że pod maską znajdą się silniki TSI i TDI o mniejszym litrażu. 1.2 i 1.4 TSI zapewne staną się najpopularniejszymi, wraz z 1.6 TDI. Powinniśmy się też spodziewać dość sztywnych nastawów zawieszenia, do czego przyzwyczaili nas Hiszpanie w ostatnich latach.
Przedstawiciel Seata poinformował nas, że Toledo zostanie bardzo atrakcyjnie wycenione, oferując jeden z najlepszych w klasie stosunków ceny do jakości. Jeśli tak się stanie, Seat ma spore szanse na sukces i wydźwignięcie marki z kryzysu. Przy okazji, może przekroczy magiczną wartość miliona sprzedanych egzemplarzy…
Piotr Mokwiński