|
|
| --- |
Samochody z trójramienną gwiazdą na masce kojarzą się przede wszystkim z luksusem i prestiżem. Egzemplarze tuningowane przez firmę AMG zapewniają ponadto osiągi na najwyższym poziomie. Czy można oczekiwać czegoś więcej? Odpowiedzi na pytanie udziela monstrum przygotowane przez firmę ART. Tuner, bazując na Mercedesie CLS AMG przygotował szybsze i jeszcze bardziej elitarne auto.
Do niedawna zwykło się mawiać, że karoserię w białym kolorze mają jedynie pojazdy kurierów lub podstawowe wersje samochodów. Nikt nie śmie wysunąć podobnej tezy stojąc przed śnieżnobiałym Mercedesem CLS. Niezwykły kształt tylnej części nadwozia sprawia, że samochód – wyglądając niczym coupe – zachowuje pełną funkcjonalność sedana. Firma ART zadbała o sportową prezencję, montując pakiet ospojlerowania. Oba zderzaki zostały zastąpione bardziej masywnymi odpowiednikami. Znalazły się pod nimi karbonowe dyfuzory, a w przednim zamontowano dodatkowe światła. Pękate błotniki pojawiły się, by pomieścić większe koła, a przetłoczenia na drzwiach sprawiły, że całość sprawia harmoniczne wrażenie. Na pokrywę bagażnika trafił karbonowy spojler, a z grilla znikła mercedesowska gwiazda. Spod tylnego zderzaka wyzierają cztery rury wydechowe o średnicy 10 centymetrów, a basowe dudnienie daje do zrozumienia, że po dociśnięciu gazu będzie się działo...
Pod smukłą maską znajduje się silnik zawczasu wzmocniony kompresorem przez nadwornego tunera Mercedesa – firmę AMG. Spece z firmy ART postanowili udowodnić, że są prawdziwymi mistrzami w swym fachu. Z ośmiocylindrowej jednostki z kompresorem wycisnęli niemal wszystkie soki. Poza modyfikacjami mechanicznymi i elektronicznymi zdecydowano się także na montaż układu wydechowego ze stali nierdzewnej oraz z metalowymi katalizatora. Silnik o pojemności 5439 ccm został zmuszony do wytworzenia aż 620 KM oraz 890 Nm!
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/12015/cls-550.jpeg',550,350) ) |
| --- | Przyśpieszenia na poziomie bojowego myśliwca nie powinny więc być specjalnym zaskoczeniem dla kierowcy. Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje tylko 4 sekundy, a maksymalnie można pędzić... Co prawda producent nie podaje dokładnych informacji, jednak można z całkowitą pewnością założyć, że biały potwór przekracza bez większych trudności złamać barierę 300 km/h.
Kto potrzebuje mniej wystrzałowych osiągów, może zdecydować się na wariant GTR 560. Samochód mający 560 KM po maską potrzebuje na sprint do „setki” niewiele więcej od mocniejszego brata – ćwiczenie wykonuje w 4,4 sekundy.
Podwozie poddano diametralnym modyfikacjom, aby piekielna maszyna nie wykazywała skłonności do opuszczenia drogi w niekontrolowany sposób. Wielowahaczowe zawieszenie z pneumatycznymi amortyzatorami wyposażono w elektroniczną regulację prześwitu oraz twardości. Szybkie pokonywanie zakrętów umożliwia też zwiększony rozstaw kół. Przednie osadzono o 70 mm szerzej, a tylne o 80 mm.
Jak przystało na Mercedesa, cała moc trafia na tylną oś. Mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu oraz wielkie koła toczą walkę z nadmiarem energii silnika. Na 20-calowe felgi trafiło ogumienie 305/25 z tyłu oraz 255/30 z przodu. Śnieżno-białe koła są skręcane z trzech części. Na ich zakup potrzeba niewiele mniej, niż na miejski samochód...
Zmodyfikowany samochód nie mógł się obyć bez retuszu wnętrza. Kabina może zostać wyłożona najlepszymi gatunkami skór, alcantarą i włóknem węglowym. Proporcje, kolory i rozmieszczenie poszczególnych składników zależą tylko i wyłącznie od upodobania zamawiającego. Kierownica maszyny przygotowanej przez ART zostaje zastąpiona sportowym odpowiednikiem, a dźwignia skrzyni biegów może zostać wykonana z włókien węglowych lub skóry umiejętnie połączonej z zamszem. W szlachetnie urodzonym pojeździe nie może zabraknąć odpowiedniej wykładziny na podłodze. CLS otrzymuje grube, welurowe dywaniki z logiem firmy ART. Obok niego mogą zostać wyhaftowane inicjały właściciela samochodu. Dzięki tego nawet zajmowanie miejsca w kabinie staje się wyjątkowym doznaniem, które uprzyjemniają progi z podświetlanym logiem tunera.
Nie od dziś wiadomo, że przyjemności kosztują. Ile jest warta przyjemność posiadania w garażu Mercedesa CLS ART GTR 620? Aby myśleć o jakimkolwiek tuningu, trzeba najpierw wydać ponad 150 000 euro na model CLS63 AMG, który stanowi przepustkę do warsztatu firmy ART. Tam granicę kosztów wyznacza fantazja klienta oraz zasobność portfela. Jego drenaż pozwala na wejście w wyjątkową mieszankę stylu, prestiżu i osiągów. Od samochodu trudno oczekiwać czegokolwiek więcej...