Trwa ładowanie...
d3ybqxi

Polak zmieni system mandatów w Europie?

d3ybqxi
d3ybqxi

Holenderski sąd przyjął argumentację Polaka ukaranego mandatem przez tamtejszą policję. Wyrok może oznaczać początek lawiny, która doprowadzi do zmiany uciążliwego dla podróżujących prawa.

Samochodowy wyjazd za granicę to doskonała okazja do poznania z bliska innych państw, zobaczenia na własne oczy, jak inna kultura i historia wpływa na życie ludzi oraz poznania atrakcji, których na próżno możemy szukać w folderach biur podróży. Te pozytywne wrażenia szybko jednak znikają, gdy popełnimy wykroczenie drogowe i w konsekwencji spotkamy się z miejscową policją. Kwoty mandatów w Europie Zachodniej bywają dla Polaków szokujące. Podczas gdy w Polsce za najpowszechniejsze przewinienie wśród naszych rodaków, czyli przekroczenie prędkości, można otrzymać mandat w wysokości nie większej niż 500 zł, we Francji na bloczku wręczonym przez mundurowego możemy zobaczyć kwotę 1500 euro (6,2 tys. zł), w Austrii 2100 euro (8,7 tys. zł), a w Wielkiej Brytanii nawet 2990 euro (12,4 tys. zł). Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że za swoje przewinienie należy zapłacić na miejscu. To jednak niebawem może się zmienić wskutek sprzeciwu pewnego Polaka.

W październiku 2012 roku polski kierowca ciężarówki został przyłapany przez holenderską drogówkę na jeździe bez karty w tachografie. Zapłacenia kary za to przewinienie - 1100 euro - mundurowi zażądali na miejscu. Nasz rodak nie zgodził się jednak na taki tryb załatwienia sprawy. Stwierdził, że skoro holenderski kierowca za takie samo wykroczenie otrzymałby mandat kredytowany, to funkcjonariusze nie mają prawa zmusić go do uiszczenia należności od razu. Sprawa trafiła na wokandę i choć jej rozpatrywanie trwało wiele miesięcy, wyrok jest korzystny dla naszego rodaka. Sąd uznał, że żądanie policjantów jest przejawem dyskryminacji mieszkańca Unii Europejskiej ze względu na kraj jego pochodzenia. Werdykt ten może być początkiem zmian, które ułatwią nam podróżowanie po krajach wspólnoty.

Bez potrzeby posiadania paszportu, wizy, zielonej karty czy innych dokumentów możemy dziś poruszać się po dowolnym państwie UE. Traktowanie przez policję zmotoryzowanych obcokrajowców w porównaniu z miejscowymi różni się tylko tym, że ci drudzy przyłapani na wykroczeniu otrzymują mandat i jadą dalej. Przyjezdny ma zapłacić na miejscu. Jeśli nie posiada wystarczającego zapasu gotówki, może zostać podwieziony do najbliższego bankomatu. Niektóre radiowozy są też wyposażone w terminale umożliwiające uregulowanie należności kartą płatniczą. Jednak w niektórych krajach policjanci decydują się na zatrzymanie w depozycie dokumentów lub cennych przedmiotów. Są one zwracane po opłaceniu mandatu, ale cała procedura jest bardzo kłopotliwa; szczególnie gdy nie znamy języka używanego w danym państwie. Jeśli otrzymany za granicą mandat można byłoby opłacić przelewem, dokładnie tak, jak ma to miejsce w przypadku kar
nałożonych w kraju, komfort podróżowania po Europie byłby znacznie wyższy. Czy jednak takie zmiany są możliwe? Jak najbardziej.

d3ybqxi
(fot. PAP)
Źródło: (fot. PAP)

Podobnie było w kwestii kar za obowiązkowe wyposażenie samochodu. Jeszcze kilka lat temu naszym rodakom jadącym za granicę zdarzało się wracać do kraju z mandatami za brak apteczki o ściśle określonej i wykraczającej poza polskie normy zawartości, linki holowniczej, jednorazowego alkotestu czy odpowiedniej liczby kamizelek odblaskowych. Polscy kierowcy przyjmowali kary nieświadomi braku podstaw prawnych do ich nałożenia. Na mocy Konwencji Wiedeńskiej, której sygnatariuszami są 73 państwa, policja nie może ukarać mandatem za brak obowiązkowego wyposażenia kierowcy jadącego samochodem zarejestrowanym w innym państwie, jeśli jego lista wykracza poza wymagania stawiane w kraju, z którego pochodzi.

d3ybqxi

Dziś próby ukarania obcokrajowców za brak specyficznego dla danego państwa wyposażenia należą do rzadkości. By zaszła taka zmiana, wystarczyło ukształtowanie świadomości kierowców na temat treści Konwencji Wiedeńskiej i jej pierwszeństwa nad lokalnym prawem drogowym oraz zgodne z tą kolejnością wyroki sądów rozpatrujących przypadki odmowy przyjęcia mandatu wystawionego pod takim pretekstem. Wydaje się, że w przypadku jednego z najważniejszych praw Unii Europejskiej, które zapewnia równość każdemu mieszkańcowi wspólnoty, powinno być podobnie.

tb, moto.wp.pl

d3ybqxi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ybqxi
Więcej tematów