Trwa ładowanie...

Podsumowanie tygodnia

Podsumowanie tygodniaŹródło: Policja.pl
d3gukzi
d3gukzi

Pierwszy tydzień nowego roku, w którym bombardują nas informacje o podwyżkach, pozwala szybko odzyskać trzeźwość oglądu po sylwestrowej imprezie. Podobnie jest w motoryzacji. W ciągu siedmiu dni pojawiły się jednak też pozytywne informacje. Egzamin na prawo jazdy będzie łatwiej zdać końca 2012 roku, a na drogach będzie bezpieczniej co najmniej z dwóch powodów. Przeczytacie też w Rosjanach, którzy z namaszczeniem Putina chcą pobić VW Golfa i dowiecie się, które marki są najlepsze.

Zaczynamy od dobrej informacji dla tych, którzy chcą stać się posiadaczami prawa jazdy. Nowe przepisy utrudniające zdanie części teoretycznej wejdą w życie od 2013 roku, a nie jak zakładano w lutym 2012 r. Powodem zmiany terminu przez stronę rządową nie będzie jednak akt szczególnej łaski, ale niedopatrzenia administracyjne. Okazuje się, że ośrodki egzaminacyjne nie zdążyły zaopatrzyć się w nowy sprzęt komputerowy i potrzebne oprogramowanie. Na razie szkoły jazdy i ośrodki egzaminowania przeżywają oblężenie. Wygląda jednak na to, że nawet ci, którzy jeszcze nie zaczęli kursu, zdążą załapać się na egzamin według dotychczasowych zasad.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Nowy sposób sprawdzania umiejętności kandydatów na kierowców na zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Dokładnie taki sam cel przyświecał polskim
naukowcom, którzy stworzyli inteligentne bariery drogowe. Za zewnętrzną warstwą metalu bariery można dostrzec jakby puszki osadzone na obejmach. W rzeczywistości jest to szybko działające urządzenie, które modyfikuje swoje właściwości w zależności od sytuacji. Normalnie bariera oferuje wytrzymałość, która jest w stanie znieść uderzenie rozpędzonego autobusu lub samochodu ciężarowego. Bariera ma jednak również drugi tryb działania. Gdy jest to konieczne, błyskawicznie rozpięte zostają specjalne więzadła, które zmieniają właściwości bariery. Staje się ona wówczas mniej wytrzymała, ale lepiej przejmuje energię samochodu osobowego. Aby dobrze działała, konieczne jest jednak zamontowanie systemu monitoringu drogi. Liczba czujnych oczu kamer niedługo z pewnością się zwiększy.

Na wzrost, tym razem jednak sprzedaży, liczą Rosjanie. Do salonów największego państwa świata i kilku innych krajów trafiła właśnie Łada Granta. Niektórzy pamiętają ten samochód za sprawą filmu z wizytacji w fabryce AutoVAZ Władimira Putina. Rosyjski premier, który w dzikiej kniei tygrysom się nie kłania, miał trudności z uruchomieniem silnika Granty, a potem nie mógł otworzyć bagażnika, ale gdy to już się udało, stwierdził z aprobatą, że bez problemu zmieszczą się tam dwa worki pełne ziemniaków. Tymczasem Granta ma szansę stać się wschodnim hitem. Za rozsądne pieniądze oferuje sporą przestrzeń pasażerską i – jak przyznał sam Putin – duży bagażnik. Bezpieczeństwo i komfort podróżujących na wschodzie schodzą widocznie na dalszy plan.

d3gukzi

Jeśli około 27 tys. zł wydaje wam się zbyt wygórowaną kwotą za Ładę, może zainteresujecie się najtańszym autem świata. Potencjalny hit - Bajaj RE60 – pochodzi prosto z Indii. Samochód ma cztery siedzenia, a jego sercem jest zamontowany z tyłu silnik o pojemności 0,2 l. i rozwija prędkość do 70 km/godz. Producent deklaruje, że na jednym litrze paliwa auto przejedzie ok. 35 km. Model ma wejść do sprzedaży jeszcze w tym roku. Bajaj Auto nie ujawnia jeszcze ceny samochodu, ale mówi się, że nie będzie ona przekraczała kwoty 2,5 tys. dolarów. Słaba propozycja? Niekoniecznie. Auto producenta riksz skierowane jest do aktualnych użytkowników tych popularnych w Indiach trójkółek.

Indie kojarzą nam się z koszmarnie zatłoczonymi miastami i dżunglą. Tę drugą czasami niestety przypominają nasze drogi. Jak podliczyła policja, w 2011 r. zginęło na nich więcej osób, niż rok wcześniej. To odwrócenie trendu spadkowego, który trwał już od czterech lat. Przed czterema laty miało miejsce prawie 5,6 tys. zdarzeń, których uczestnicy ponieśli śmierć. W 2008 r. było ich już 5,4 tys., w 2009 r. 4,6 tys., a w 2010 r. 3,9 tys. W policyjnych statystykach rok 2011 zakończył się z ponad 4 tys. ofiar 39,4 tys. wypadków. Można zadać sobie pytanie: jak to możliwe, skoro wciąż zwiększa się liczba kilometrów autostrad gwarantujących wysokie bezpieczeństwo?

(fot. PAP/EPA/Anindito Mukherjee)
Źródło: (fot. PAP/EPA/Anindito Mukherjee)

Odpowiedzi na to pytanie jest kilka. Przede wszystkim za większą liczbę ofiar należy winić brak
opadów śniegu. Na białych drogach ginie mniej osób, niż na czarnych. Po drugie, do wzrostu liczby zabitych mogło przyczynić się omijanie przez kierowców tirów bramek e-myta. Wreszcie żniwo mogły zebrać również objazdy i remonty wiążące się z inwestycjami w infrastrukturę.

Na koniec zachęcamy do zabezpieczenia własnego portfela. Ci, którzy zamierzają kupić samochód, powinni zapoznać się z rankingiem najlepszych marek aut. Podpowiadamy, że „niemcy” wcale nw nim nie górują.

tb/

d3gukzi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3gukzi
Więcej tematów