Maserati Quattroporte GTS: superlimuzyna we włoskim stylu

*Włosi budują piękne sportowe samochody. Maserati Quattroporte GTS jest dowodem na to, że równie dobrze wychodzi im projektowanie limuzyn. Ta jest wyjątkowa. Oferuje wysoki komfort podróżowania i wykończone znakomitymi materiałami wnętrze w połączeniu z brzmieniem i osiągami supersamochodu. Ten potężny, ważący prawie dwie tony i wypełniony po brzegi luksusem krążownik rozpędza się do setki w 4.7 sekundy i kosztuje ponad 800 000 zł. Wszystko zaczęło się w 1963 roku, gdy włosi zbudowali pierwszą, czterodrzwiową limuzynę o nazwie Quattroporte z trójzębem na masce. *

Cenowo to jeszcze nie absolutny top. W Polsce są przecież dostępne samochody za ponad milion złotych i co ciekawe, sprzedają się. W czasie kryzysu rynek samochodów luksusowych rozwija się całkiem prężnie, notowane są kilkudziesięcioprocentowe wzrosty sprzedaży. Nabywców najdroższych aut kryzys zdaje się nie dotykać. Z myślą o nich powstają kolejne punkty sprzedaży w których eksponowane są coraz to lepsze auta.

Spore zainteresowanie wzbudza nowy model Quattroporte. Jego premiera miała miejsce w połowie stycznia, na salonie samochodowym w Detroit. Do tej pory po Polsce jeżdżą dwa egzemplarze najnowszego Quattroporte. Jeden jest w rękach prywatnego nabywcy, drugi - którym mieliśmy okazję jeździć - to samochód demonstracyjny firmy Chodzeń. Diler Toyoty i Lexusa z Piaseczna uzyskał status wyłącznego importera i dealera włoskiej marki w Polsce. Pierwszy salon Maserati otwarto pod koniec ubiegłego roku w Piasecznie.

Drugi w Polsce, autoryzowany serwis ma wkrótce zostać otwarty w firmie Lexus Gdynia. W Gdyni ma być też prowadzona sprzedaż tych samochodów, choć nie będzie tam dedykowanego salonu marki z trójzębem.

Z ceną, zaczynającą się od ok. 450 000 zł Quattroporte nie będzie z pewnością masowo sprzedającym się samochodem. Spore szanse na większy wolumen sprzedaży ma za to mniejszy i tańszy brat tego auta, model Ghibli, zaprezentowany na tegorocznym Salonie Samochodowym w Szanghaju.

Stylistycznie nowe Maserati Quattroporte wyraźnie czerpie z poprzedniego modelu. Charakterystyczny grill i linia boczna to znaki rozpoznawcze samochodów z Modeny. Szef stylistów Maserati, Lorenzo Ramaciotti tłumaczy, że nowe Quattroporte łączy harmonijne kształty, dynamikę i włoski styl. Nie sposób się z nim nie zgodzić. Nowe Quattroporte to z całą pewnością jeden z najładniejszych przedstawicieli swojej klasy.

Wnętrze również zostało wykonane w prawdziwie włoskim stylu. W nowym Quattroporte królują skóra, drewno i aluminium, a całość zaprojektowano ze smakiem godnym Maserati. Spostrzegawczy miłośnicy motoryzacji szybko dostrzegą jednak, że Włosi zostali zmuszeni do oszczędzania.

Dlatego we wnętrzu Quattroporte znajdziemy sporo elementów, pochodzących z Jeepa i Chryslera. Na przykład, wyłącznik świateł, panel sterowania podnoszeniem szyb w podłokietniku drzwi, czy pokrętła sterowania nawigacją. Uderzająco podobne znajdziemy na przykład w Jeepie Cherokee oraz Lancii Themie. To nie przypadek. Wszystkie te marki należą przecież do koncernu Fiata.

Sprawdź, za ile Maserati Quattroporte może być Twoje!

W nowym Quattroporte jest więcej takich zapożyczeń. Największym jest, wyprodukowana przez niemiecką firmę ZF, znakomita 8-biegowa, automatyczna skrzynia. Taką samą, z innym oprogramowaniem, montuje się w najnowszym Jeepie Cherokee SRT i Range Roverze.

Dobrą wiadomością dla przyszłych nabywców jest uproszczenie obsługi samochodu. W stosunku do poprzedniego modelu poczyniono pod tym względem duży postęp. Teraz wszystko jest logiczne, przejrzyste i łatwo dostępne. Czyli jest tak, jak być powinno. Prosto i funkcjonalnie. Nowe Quattroporte jest dłuższe oraz bardziej przestronne od poprzednika. Mimo to, również lżejsze.

Podstawowy silnik Maserati Quattroporte to "skromne" V6 o pojemności 3 litrów. Jednostka ma moc 410 KM, dostępną przy 5500 obr./min. i maksymalny moment obrotowy w wysokości 550 Nm, dostępny już od 1750 obr./min. W tej wersji samochód przyspiesza do pierwszej setki w czasie 5,2 sekundy i osiąga maksymalną prędkość 285 km/h.

Egzemplarz, którym mieliśmy okazję jeździć, ma pod maską coś znacznie mocniejszego. Zbudowany przez Ferrari w fabryce w Maranello silnik 3.8 V8 TwinTurbo o mocy 530 KM (przy 6500 obr./min) rozwija, dzięki funkcji overboost aż 710 Nm maksymalnego momentu obrotowego (przy 2250 obr./min.).

Aż 95 proc. maksymalnego momentu jest dostępne przy zaledwie 1600 obr./min. Quattroporte z tym silnikiem przyspiesza do setki w 4,7 sekundy i rozpędza się do 307 km/h. Zarówno silnik V6, jak i V8 są łączone z 8-biegową przekładnią automatyczną ZF. W poprzedniej generacji Quattroporte stosowano skrzynię 6-biegową.

Silnik V8 napędza tylne koła, a wersja V6 występuje także w wersji z układem napędu na obie osie. W normalnych warunkach przekazuje 100 procent mocy na tylne koła, jednak przy małej przyczepności, może przekazać do 50 procent momentu na przednią oś.

Z najmocniejszym, 530-konnym silnikiem V8 pod maską, Quattroporte zużywa w mieście 17,8 l benzyny na 100 km , na trasie 8,5, a średnio 11,8 l/100 km. To dane producenta. W rzeczywistości, jeżdżąc łagodnie możemy się zbliżyć do takiego wyniku. Oczywiście, uzyskanie wyniku poniżej 10 l/100 km nie będzie łatwe. Chcąc wykorzystać pełnię mocy, musimy się liczyć ze spalaniem ponad 20 l/100 km. To oznacza, że 80-litrowy zbiornik paliwa zazwyczaj powinien nam wystarczyć na pokonanie ok. 300 - 400 km.

Maserati Quattroporte zdecydowanie nie jest małym samochodem. Długość 5262 mm, szerokość 1948 mm, wysokość 1481 mm. Dzięki dużemu rozstawowi osi, który wynosi aż 3171 mm pasażerowie tylnej kanapy mogą podróżować w królewskich warunkach. Miejsca dla nóg jest pod dostatkiem. Za przedziałem pasażerskim wygospodarowano przestrzeń na 530-litrowy bagażnik. Podróżujący z przodu też nie mają powodów do narzekań.

Przestronną kabinę pasażerską wykończono materiałami najwyższej jakości. Dominuje szlachetna i delikatna skóra. Tapicerkę, która pokrywa nie tylko fotele, ale też deskę rozdzielczą, centralną konsolę i boczki drzwi dostarczyła znana z produkcji luksusowych mebli, włoska firma Poltrona Frau. Całość uzupełniają panele ze szlachetnego drewna (do wyboru 5 rodzajów) lub włókna węglowego.

Kierowca i pasażerowie są otoczeni luksusem najwyższej próby. Maserati od niedawna współpracuje z producentem wysokiej klasy sprzętu audio, firmą Bowers&Wilkins. Audiofilskie systemy nagłośnieniowe są teraz montowane we wszystkich modelach marki z trójzębem na masce. Współpracę z Maserati ogłoszono podczas ostatniego Salonu Samochodowego w Paryżu. Najwyższej klasy system surround o mocy 1280 W, wyposażony w 15 głośników, sygnowany logo Bowers&Wilkins znalazł się także w testowanym modelu.

Sposobem na uproszczenie sterowania bogatym wyposażeniem supersportowej limuzyny było skupienie większości funkcji w ramach systemu Maserati Touch Control, sterowanego wyświetlaczem o przekątnej 8,4 cala. Poważną konkurencją dla wysokiej klasy systemu audio jest genialnie brzmiący silnik. Mocy przez luksusowy płaszcz Quattroporte nie widać, lecz słychać ją i czuć.

Ta limuzyna, pomimo słusznych rozmiarów i masy prawie 2 ton nie musi się wstydzić porównania ze sportowymi autami. Wciska w fotele ze stałą siłą. Nieważne, czy przyspieszamy od 0 do 100 czy od 100 do 200 km/h. To zasługa lekkich materiałów. Dzięki licznym elementom wykonanym z aluminium, udało się zredukować ciężar nadwozia.

Tym autem można podróżować dostojnie, łagodnie i z gracją, ciesząc się otaczającym nas luksusem lub pędzić pełnym gazem w akompaniamencie przepięknej muzyki silnika, upajając się każdą zmianą biegu. Potężne łopatki pod kierownicą, gdy skrzynia jest w trybie manualnym, działają jak w każdym, rasowym, sportowym samochodzie. Gdy wskazówka obrotomierza wpadnie na czerwone pole, komputer nie zmieni za nas biegu na wyższy. Skrzynia zrobi to tylko na polecenie kierowcy i jest w stanie żonglować swoimi ośmioma biegami z zawrotną szybkością.

Choć silnik i skrzynia biegów znakomicie sobie radzą ze sporą masą samochodu, rozłożoną w proporcji 50/50 pomiędzy osiami, fizyki nie da się oszukać. Potężny i długi samochód, po wyłączeniu kontroli trakcji, gwałtownie i chętnie zamiata tyłem. Jest tak narowisty, że w rękach niedoświadczonego kierowcy staje się śmiertelnie niebezpiecznym dla niego samego i innych narzędziem. Tylko elektronika lub człowiek o umiejętnościach Stiga są w stanie powstrzymać 700 Nm przed spaleniem tylnych opon w ułamku sekundy.

Szerokie opony, podwójne wahacze z przodu i rozwiązanie typu multilink w tylnej osi skutecznie walczą o panowanie nad wulkanem mocy, zamontowanym pod maską. Aktywne amortyzatory, których twardość jest kontrolowana elektronicznie zestrojono tak, by były kompromisem, pomiędzy komfortem i sportową jazdą. Układ kierowniczy dostarcza nieco za mało informacji o tym, co się dzieje z kołami, a silne podmuchy bocznego wiatru są w stanie zmącić spokój rozpędzonej do wysokiej prędkości, potężnej limuzyny.

Dlatego Quattroporte jest samochodem, do którego należy podchodzić z szacunkiem. Najmocniejsza wersja silnikowa ma wielkie możliwości, ale bez elektronicznego poskramiacza w postaci ESP surowo karze za błędy. Włoskie samochody bywają kapryśne.

W egzemplarzu, którym mieliśmy okazję jeździć, podczas jazdy próbnej zastrajkował komputer, sterujący pracą skrzyni biegów. Gdy po raz kolejny zbierałem się do zmiany biegu, przyspieszając z pełną mocą, gwałtowne szarpnięcie zburzyło harmonię. Po chwili wyświetlił się komunikat o nieprawidłowej pracy skrzyni biegów, potem całkowicie wyłączyło się ESP. Ostatnim kilometrom towarzyszyło zapalenie się kontrolki "check engine".

Pomimo tych komunikatów, silnik i skrzynia biegów wciąż pracowały normalnie. Szarpnięcia pojawiały się jedynie podczas zmiany przełożeń w trybie "kickdown". ESP wyłączyło się jednak całkowicie, o czym - na szczęście, bezboleśnie - mogliśmy się przekonać w jednym z ostrych zakrętów, kiedy to Quattroporte w chmurze dymu z palonych opon, wykonało obrót wokół własnej osi.

Nie pomogło odłączanie akumulatora i kilkakrotne restartowanie silnika. Komunikatu o błędzie nie udało się "zresetować". Dopiero podłączenie samochodu do serwisowego komputera umożliwiło wykasowanie błędu. Prawdopodobnie nieprawidłowo zadziałał jeden z czujników, bo pod względem mechanicznym samochód pozostał sprawny. Niestety, elektronika włoskiego supersamochodu okazała się być kapryśna.

Nowe Maserati Quattroporte jest bez wątpienia samochodem pięknym i szybkim, komfortowym i luksusowym. Ma niepowtarzalny charakter. Niestety, dobry efekt w tym prestiżowym i drogim aucie psują tanie dodatki w postaci elementów sterowania, które znajdziemy np. w nowym Jeepie Cherokee. W testowanym egzemplarzu sprawę pogarszają niewyjaśnione komunikaty o błędach.

Szaleństwa komputera w nowym aucie za - w tym przypadku - ponad 858 500 zł brutto, delikatnie mówiąc, zepsułyby humor jego właścicielowi. Oczywiście, nie oznacza to, że tajemnicze bolączki, dręczące testowany egzemplarz, dotyczą także innych modeli Quattroporte. Psuje to jednak pozytywny obraz intrygującego wyglądem i osiągami supersamochodu, ukrytego w nadwoziu szykownej limuzyny.

Marek Wieliński, moto.wp.pl

Sprawdź, za ile Maserati Quattroporte może być Twoje!