Trwa ładowanie...
08-03-2013 10:54

Lexus IS 300h: prestiż nie musi być nudny

Lexus IS 300h: prestiż nie musi być nudnyŹródło: Tomasz Budzik
d1o88ok
d1o88ok

Samochody z wyższej półki rządzą się swoimi prawami. Z uwagi na to, że ich nabywcami są zazwyczaj osoby nieco starsze, producenci nie są zainteresowani wprowadzaniem w życie stylistycznych fantazji. Zamiast tego wolą spokojne, niemal nudne linie, które utożsamiane są z elegancją. Inne podejście to tego tematu ma Lexus, czego dowodem jest odświeżony model IS 300h. Choć nie jest on może pojazdem reprezentacyjnym, z pewnością należy do tych luksusowych, a jednocześnie miłych dla oka.

Koniec z nudnymi, konserwatywnymi liniami nadwozia! Samochody klasy premium też mogą być piękne - zdaje się krzyczeć Lexus za sprawą nowego modelu Lexusa. Przeprojektowany IS robi doskonałe wrażenie. Temu modelowi daleko do flagowego LS-a i jest o stopień niżej od GS-a. Styliści uznali więc, że mogą pozwolić sobie na więcej i postanowili nadać mu charakteru. Przód nowości Lexusa bardziej pasowałby do auta sportowego, niż limuzyny. Reflektory w kształcie klinu są mocno wydłużone, a ich kontynuację stanowią LED-owe światła do jazdy dziennej, przypominające grot strzały. Pomiędzy nimi znalazł się charakterystyczny dla tej marki grill w kształcie dwóch trapezów połączonych krótszymi podstawami. Całości dopełniają dynamiczne wloty u dołu zderzaka.

Dynamika, której sporą dawkę odebraliśmy z przodu auta, ma swoją kontynuację w przestrzeni bocznej. Przetłoczenie, które rozpoczyna się tuż pod lusterkiem, ciągnie się aż w okolice tylnych świateł i stopniowo się pogłębia. Na jego końcu jest to już wyraźne zagięcie karoserii, przypominające nieco rozwiązania znane z samochodów Volvo, ale nieco bardziej harmonijne. Tył auta jest zdominowany przez pokrywę bagażnika zakończoną ostrym przegięciem, tworzącym jakby spojler. Poniżej swoje miejsce znalazły mocno rozciągnięte, tylne światła. To po prostu piękny samochód z wyższej półki.

Nie zawodzi również wnętrze Lexusa IS. Japońscy styliści postanowili nieco usportowić to, bądź co bądź, należące do segmentu premium auto. Obniżono wysokość bezwzględną siedzisk przednich foteli, zmieniono kierownicę na nieco przypominającą tę z modelu LF-A. Kierowca ma do dyspozycji zestaw intuicyjnych przełączników, czytelne zegary i uporządkowany środkowy panel, a w wersji z automatyczną skrzynią biegów również łopatki przy kierownicy, które służą do zmiany przełożeń. Na wygodę podróżowania nie powinni narzekać zarówno ci, którzy zasiądą na przednich fotelach, jak i ci, którym przypadną miejsca na kanapie. W stosunku do poprzednika, nowy IS dysponuje rozstawem osi zwiększonym o 70 mm i jest o 10 mm szerszy. Akumulatory wykorzystywane w wersji hybrydowej zostały umieszczone pod podłogą bagażnika, co sprawia, że nie odbierają podróżnym miejsca.

d1o88ok
(fot. Tomasz Budzik)
Źródło: (fot. Tomasz Budzik)

Zaprezentowany w Genewie Lexus IS 300h wykorzystuje hybrydowa jednostkę napędową. W jej skład wchodzi silnik elektryczny oraz jednostka benzynowa. Ta ostatnia posiada sześć cylindrów w układzie V, ma pojemność 2,5 l, moc 177 KM i wyróżnia się zastosowaniem cyklu Atkinsona. Polega on na domykaniu zaworów w suwie sprężania z pewnym opóźnieniem. Takie rozwiązanie nie sprzyja osiąganiu wysokiej mocy, ale pozwala na ograniczenie spalania. Jak chwali się Lexus, spalanie katalogowe w przypadku tej wersji modelu IS wynosi 4,3 l/100 km przy całkowitej mocy układu określonej na 220 KM. Oczywiście w sprzedaży będzie również wersja bez układu hybrydowego, w której za napędzanie samochodu będzie odpowiadał sam silnik benzynowy o mocy podniesionej do 207 KM.

Japończycy bardzo mocno akcentują wysoki poziom bezpieczeństwa, jaki zapewnia nowy IS. W samochodzie zastosowano mnogość systemów, których zadaniem jest zapobieganie wypadkom. Chodzi tu m.in. o układ samoczynnie włączający i wyłączający światła drogowe, informujący o niesygnalizowanym przekroczeniu pasa ruchu, czy monitorujący martwe pola lusterek. Lexus postanowił zadbać również o pieszych. W razie potrącenia, maska unosi się tak, by zminimalizować obrażenia u pieszego. Nie jest to co prawda poduszka powietrzna, jak w przypadku Volvo V40, ale warto docenić i to. Pozostaje mieć nadzieję, że nowy IS wypadnie lepiej w testach zderzeniowych przeprowadzanych przez amerykańską instytucję IIHS. Auta najeżdżają tam na nieodkształcalną ścianę jedynie 25 proc. szerokości maski, a nie 40 proc., jak jest to w przypadku prób przeprowadzanych przez Euro NCAP. Poprzedni Lexus IS w amerykańskich, obrysowych testach osiągnął jeden z najgorszych wyników wśród pojazdów premium.

Podsumowując, można powiedzieć, że japońska nowość z wyższej półki jest powiewem świeżości w segmencie premium. Czy Lexus IS jest autem dla młodych nuworyszów? Być może, jednak tym razem zupełnie mi to nie przeszkadza.

Tomasz Budzik, moto.wp.pl

d1o88ok
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1o88ok
Więcej tematów