Trwa ładowanie...
12-11-2015 13:10

Kurs poślizgu: wreszcie dla każdego kierowcy

d32eyuq
d32eyuq

Samochód wpadający w poślizg? Dotychczas dla większości kierowców była to czarna magia, hasło znane z medialnych doniesień. Stąd kiedy kierowcy wpadali w poślizg, wpadali też w panikę. To ma się zmienić: wszyscy nowi kierowcy od stycznia 2016 zdający na prawo jazdy będą przechodzić praktyczne szkolenie, na którym dowiedzą się, czym w ogóle jest poślizg.

Eksperci chwalą nowe przepisy, które zakładają, że po zdobyciu prawa jazdy trzeba będzie się udać na specjalny kurs z bezpieczeństwa ruchu drogowego (po co najmniej 4 miesiącach, jednak nie później niż po 8). Ma on być dodatkowo płatny (300 zł). Na kursie podczas dwugodzinnego wykładu zmotoryzowani dowiedzą się o przyczynach wypadków i sposobach ich unikania. A potem nastąpi godzina praktycznego szkolenia. W Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego instruktorzy pokażą im, co znaczy awaryjne hamowanie, co dzieje się, gdy auto wpada w poślizg oraz jak z niego wychodzić. Wszystko będzie działo się na matach poślizgowych, w warunkach imitujących te, do jakich dochodzi podczas jazdy w trudnych warunkach.

Nie ulega wątpliwości, że takie szkolenie jest potrzebne. Dotąd poślizgu nie uczono ani na kursach na prawo jazdy, ani tym bardziej później. W efekcie wielu polskich kierowców nie ma pojęcia, co dzieje się z autem na zwykłej drodze po deszczu, nie mówiąc o śniegu, czy lodzie.

- Szkolenie samo w sobie jest bardzo potrzebne, ale wszystko zależy od tego, jak będzie przeprowadzone - tłumaczy Radosław Jaskulski, ekspert ze Szkoły Auto Skody. - Jeśli cały system zostanie nastawiony na zdobycie papierka, to wielkiego sensu to nie ma. Jednak jeśli instruktorzy podejdą do sprawy poważnie, to te dodatkowe informacje praktyczne mogą przełożyć się na zdecydowany wzrost bezpieczeństwa na drogach.

Radosław Jaskulski podaje przykład Szwecji, gdzie tego typu szkolenie jest elementem kursu na prawo jazdy. Kierowcy, którzy zdobyli już umiejętność prowadzenia pojazdu, wchodzą na kolejny poziom. Instruktorzy pokazują im zakręty, na specjalnie przygotowywanych placach manewrowych (z matami poślizgowymi), zadają pytanie: z jaką prędkością można je bezpiecznie pokonać. Okazuje się, że większość przyszłych kierowców przecenia swoje umiejętności. Uważają, że śliskie zakręty można pokonać jadąc 50 km/h, a nawet 60 km/h. Kiedy próbują, okazuje się, że 40 km/h to czasami zdecydowanie za dużo. - Młodzi nabierają pokory, ale w praktyce uczą się też, że na różnych rodzajach nawierzchni trzeba się w różny sposób zachowywać. Zapamiętują, że na macie poślizgowej, która imituje lód, naprawdę trzeba jechać zdecydowanie wolniej - mówi Jaskulski.

Skuteczność prawa weryfikuje praktyka. Sam zamysł, by kierowcy poznawali poślizg, jest dobry. Teraz wszystko w rękach instruktorów i samych kursantów. Ci ostatni nowych obowiązków nie mogą jednak potraktować w kategoriach konieczności zdobycia kolejnego papierka.

MAK

Źródło: x-news

d32eyuq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d32eyuq
Więcej tematów