Trwa ładowanie...

Kampanie społeczne - pomysł na bezpieczeństwo

Kampanie społeczne - pomysł na bezpieczeństwoŹródło: www.sai.gov.ua
d2yrwgi
d2yrwgi

Wypadki drogowe mogą mieć wiele przyczyn - nadmierna prędkość, nieuwaga, czy alkohol. Kierowcy często bagatelizują niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą jazda po kilku piwach, albo pisanie SMS-ów w czasie prowadzenia auta. Z tego powodu na świecie powstaje coraz więcej kampanii społecznych mających na celu zwrócenie uwagi na różne niebezpieczeństwa, które grożą kierowcy. Poniżej prezentujemy niektóre z nich. Część zaskakuje, inne szokują, ale wszystkie dają do myślenia.

Jednymi z liderów w produkcji kampanii mających poprawić bezpieczeństwo na drogach są Australijczycy. To właśnie na Antypodach od lat powstają filmy reklamowe mające promować odpowiedzialne zachowanie za kierownicą i zwracające uwagę na zagrożenia czyhające na drogach.

Istniejąca od 1986 roku organizacja TAC (Transport Accident Commission) pracuje nad poprawą bezpieczeństwa w australijskim stanie Victoria. Ich kampanie znane są z bezkompromisowego podejścia. Pijanych i nieodpowiedzialnych kierowców nazywają "cholernymi idiotami", natomiast filmy w realistyczny sposób przedstawiają tragiczne w następstwach wypadki. Tutaj nie ma miejsca na ucięcie ujęcia przed zderzeniem. Zdaniem specjalistów z TAC, jeśli zobaczymy cały wypadek (choćby symulowany), to zrobi to na nas większe wrażenie - nie mylą się. Poniżej można zobaczyć kompilację australijskich produkcji.

Wrażenie, jakie robią filmy TAC, związane jest nie tylko z pomysłem, ale też wykonaniem godnym hollywoodzkiej produkcji. Przykładem może być film pokazujący, jakie mogą być następstwa niewielkiego przekroczenia prędkości przez motocyklistę.

Inną metodą na zwrócenie uwagi kierowców jest pomysłowość. Tutaj sukcesami mogą się pochwalić twórcy filmów, które ostrzegają przed skutkami prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Oto jak przypomnieć, że zasiadając za kierownicą po wypiciu piwa, zagrażamy nie tylko sobie, ale też innym.

Akcje społeczne nie ograniczają się jedynie do filmu. Alternatywnym rozwiązaniem są pomysły takie jak pissalyzer. Jest to naklejka umieszczana wewnątrz pisuaru, która po rozgrzaniu ukazuje ostrzeżenie, aby nie jechać po alkoholu. Otóż twórcy tej kampanii obliczyli ile czasu przy pisuarze spędza się po jednym piwie. Jeśli komuś zajmuje to więcej czasu, wtedy naklejka otrzymuje wystarczająco dużo ciepła, aby przedstawić ukrytą wiadomość.

To właśnie pomysłowość, ale też ciekawa przenośnia czynią reklamy (i ich przesłanie) łatwiejszym do zapamiętania. Dobrym przykładem jest brazylijska kampania, gdzie na filmie widać zamkniętą puszkę piwa i napisem mówiącym "teraz widzisz", po otwarciu pojawia się natomiast napis "teraz nie".

Odpowiednie wrażenie można też uzyskać poprzez zaskoczenie widza. Tak jest w przypadku poniższego filmu prezentującego porady dotyczące makijażu. Wideo, jakich wiele ostatnio w internecie? Niezupełnie. Warto obejrzeć do końca.

Nie od dzisiaj w reklamach, również tych edukacyjnych, wykorzystuje się autorytet znanych osób. Jedna z kampanii mających przekonać kierowców o niebezpieczeństwie płynącym z jazdy po alkoholu została stworzona z pomocą Michaela Schumachera. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 podczas nietypowego doświadczenia z wykorzystaniem śpiewaków operowych, błota i starego Fiata, pokazuje jak kierowca traci koncentracje po wypiciu alkoholu. Schumacher stwierdza też, że nawet osoba z jego umiejętnościami nie daje sobie rady z jazdą po kieliszku.

W innym filmie z tej samej serii na fotelu obok Schumachera zasiadł barman próbujący zrobić drinka. Wniosek z tego doświadczenia był prosty, alkohol i jazda samochodem to nieudana mieszanka.

Do akcji społecznych przyłączają się też dziennikarze motoryzacyjni. Nawet znany z żartów i krytyki niektórych zasad bezpieczeństwa Jeremy Clarkson, pokazał w programie Top Gear, że na drodze trzeba uważać. Producenci popularnego motoryzacyjnego show, wraz z organizacją zajmującą się bezpieczeństwem na przejazdach kolejowych, pokazali jak niebezpieczne jest zderzenie z pociągiem.

d2yrwgi

Na przejeździe kolejowym ustawiono rodzinnego minivana, w którego po chwili wjechała lokomotywa. Efekt robi wrażenie, a należy zauważyć, że nie był to pełen skład, a jedynie lokomotywa, która nie jechała zbyt szybko. Mimo ironicznych komentarzy, z których znany jest Clarkson, brytyjski dziennikarz uświadomił, jakie niebezpieczeństwo czyha na przejazdach kolejowych.

Pokazywanie następstw wypadków jest kolejnym sposobem, aby zwrócić uwagę kierowców na fakt, że nieodpowiedzialne zachowanie na drodze może zakończyć się tragicznie nie tylko dla nas, ale też dla innych. Osoby, które przypadkowo brały udział w wypadku często są dużo bardziej poszkodowane niż jego sprawca. Właśnie to pokazuje film z Irlandii.

sj

d2yrwgi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2yrwgi
Więcej tematów