Tak bezpiecznie na drogach nie było od 30 lat - informuje policja. Mundurowi podsumowali wypadki 2015 roku. Wnioski, jakie płyną z danych, są optymistyczne. Jazdę drogami krajowymi z duszą na ramieniu powoli zostawiamy za sobą.
W ciągu roku 2015 na polskich drogach doszło do niespełna 33 tys. wypadków, w których rannych zostało 39,8 tys. osób, a 2,9 tys. poniosło śmierć. W roku 2014 wartości te wynosiły odpowiednio 34,9 tys., 42,5 tys. oraz 3,2 tys., a w najtragiczniejszym roku 1997 było to 66,6 tys., 83,2 tys. i 7,3 tys. Jak informuje policja, w minionym trzydziestoleciu nie było tak dobrej sytuacji jak w 2015 roku. Warto nadmienić, że redukcję zdarzeń zanotowaliśmy mimo wciąż rosnącej liczby zarejestrowanych samochodów i otwarcia granic dla ruchu tranzytowego oraz turystycznego. W 2012 roku w Polsce zarejestrowanych było 24,9 mln pojazdów, w 2003 roku liczba ta wynosiła 15,9 mln, w roku 1997 12,3 mln, a w 1990 zaledwie nieco ponad 9 mln.
Co leży u podstaw tego korzystnego trendu? Zdaniem policji fundamentalne są tu działania mundurowych i zmiany w prawie. Od maja 2015 roku za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h policja na miejscu zatrzymuje prawo jazdy na trzy miesiące. Zwiększyły się również restrykcje - także finansowe - za jazdę pod wpływem alkoholu oraz prowadzenie pojazdu bez odpowiednich uprawnień. Jak wylicza policja, w 2015 roku za pierwsze z tych wykroczeń blisko 4,5 tys. osób czasowo straciło prawo jazdy. Mimo to najczęstszą przyczyną wypadków w 2015 roku było, przynajmniej według klasyfikacji dokonanej przez mundurowych, niedostosowanie prędkości do warunków jazdy, które stało się powodem niespełna 7,5 tys. zdarzeń.
Nie można jednak zapominać o tym, że w ostatnich latach oddano do użytku wiele kilometrów dróg ekspresowych i autostrad. Pozwalają one na bezpieczne przemieszczanie się z dużą prędkością, a także zapewniają miejsca na odpoczynek przy dłuższej jeździe. Wiele wskazuje na to, że w głównej mierze to właśnie inwestycje drogowe odpowiadają za poprawę sytuacji. Takie właśnie wnioski nasuwają się po zapoznaniu się z badaniami przeprowadzonymi przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Dane pochodzące ze sprzętu pomiarowego pokazują, że w 2015 roku aż 66,8 proc. kierowców przekraczało dopuszczalną prędkość. W roku 2014 odsetek ten wyniósł 57 proc. W 2015 roku po autostradach szybciej niż określają to przepisy i znaki poruszało się 58 proc. kierowców (50 proc. w 2014 r.), po drogach ekspresowych 56 proc. (49,7 proc. w 2014 r.), po drogach krajowych poza obszarem zabudowanym z limitem do 90 km/h 46 proc. (42,1 proc. w 2014 r.), a po drogach wojewódzkich przebiegających przez teren zabudowany aż 84 proc. (70,6
proc.). Okazuje się więc, że przeciętny kierowca jeździ coraz szybciej, ale w unikaniu wypadków pomaga infrastruktura.
Wciąż czekamy na szczegółowe dane na temat wypadków w 2015 roku. Wiele wskazuje na to, że w wyniku ich lektury kolejnym krokiem na drodze do poprawy bezpieczeństwa, po budowie dróg, okaże się rewitalizacja i lepsze oświetlenie przejść dla pieszych. W 2014 roku w 26 proc. wypadków udział brali piesi. Jednocześnie stanowili oni aż 35 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych.
Tomasz Budzik, moto.wp.pl