Na Salonie Samochodowym w Genewie Fiat zaprezentował swój najnowszy miejski samochód. Model 500L łączy ciekawą stylistykę z praktyczna stroną 5-drzwiowego nadwozia.
Fiat 500L, to nie jest pięćsetka z dodatkową parą drzwi. Nazwa wskazuje na to, że jest to jedynie specjalna odmiana modnego mieszczucha, jednak prawda jest nieco inna. Numer 500 jest tylko zabiegiem marketingowym mającym na celu zachęcić klientów do zakupu tego modelu. W rzeczywistości jest to samochód, któremu bliżej do historycznego modelu 600 Multipla.
Nowy Fiat jest zdecydowanie większy i bardziej przestronny od swojego imiennika, a pięciodrzwiowe nadwozie upodabnia go do popularnej Pandy. Dzięki dodatkowej parze drzwi samochód jest bardziej praktyczny i tak jak 500 jest odpowiednikiem Mini One, tak 500L to konkurent Countrymana.
Włosi modelem 500 wyraźnie zwrócili się do klientów dotychczas kupujących Mini. Ten niemiecki samochód o brytyjskich korzeniach szybko stał się modnym gadżetem i w wielu krajach cieszy się ogromna popularnością. Po tym, jak BMW zdecydowało się rozbudowę marki i wprowadzenie do oferty kolejnych modeli Fiat musiał zareagować.
W ten sposób powstał 500L. Pod wieloma względami bardzo podobny do największego Mini. Kształtem nadwozia i wielkością (500L ma 414 cm długości, 178 cm szerokości i 166 cm wysokości) jest bardzo zbliżony do Countrymana. Nawet stylistycznie oba samochody łączy kilka podobieństw.
500L jest bardziej praktyczny od „zwykłej” 500-tki. Większe wymiary oznaczają, że znalazło się miejsce na dodatkową parę drzwi, bardziej przestronne wnętrze i bagażnik o pojemności 400 l.
Za napęd nowego Fiata będą odpowiadać znane już silniki. W ofercie znajdą się dwie jednostki benzynowe - o pojemności 1,4 l oraz dwucylindrowy 0.9 TwinAir. Dodatkowo w ofercie znajdzie się turbodiesel o pojemności 1,3 l. Takie silniki jednak wydają się niezbędnym minimum i zastosowanie ich w zdecydowanie większym samochodzie niż 500-tka budzi pewne wątpliwości.
WP: Szymon Jasina