Wiele wskazuje na to, że wakacje roku 2013 staną się ostatnimi, które raczej nie będą nam grozić zrujnowaniem budżetu. Przed końcem roku mają bowiem wejść w życie przepisy, które umożliwią skuteczne ściąganie należności za mandaty otrzymane za granicą. Polacy będą otrzymywać rachunki nawet na kilka tysięcy złotych.
Podróżujący po Europie Polacy na razie - przynajmniej do pewnego stopnia - mogą liczyć na bezkarność. W razie przyłapania ich przez fotoradar, miejscowe służby często rezygnują z dochodzenia należnych im pieniędzy. Powodem takiego postępowania bywa długa i nie zawsze kończąca się sukcesem procedura uzyskiwania danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy właściciel sfotografowanego auta obciążał winą kogoś innego, albo po prostu nie reagował. Jeszcze w tym roku sytuacja się zmieni i nie będzie można liczyć na uniknięcie kary.
Ministerstwo Infrastruktury, Budownictwa i Gospodarki Morskiej udostępniło projekt ustawy Prawo o ruchu drogowym, który wprowadza instytucję Krajowego Punktu Kontaktowego. Podobne powstaną we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Zadaniem KPK będzie odpowiadanie na zapytania zagranicznych służb, dotyczące personaliów właścicieli samochodów, które zostały uwiecznione przez fotoradary. I nie chodzi tu tylko o przekroczenie prędkości. Mandaty z zagranicy będzie można też otrzymać za brak zapiętych pasów bezpieczeństwa, przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle, jazdę motocyklem bez kasku czy rozmowę przez telefon komórkowy podczas jazdy.
Jak wynika z projektu ustawy, służbami, które będą mogły występować do zagranicznych odpowiedników Krajowego Punktu Kontaktowego będą: policja, Inspekcja Transportu Drogowego, straże miejskie i gminne, Służba Celna i Straż Graniczna. Należy więc spodziewać się, że jeśli chodzi o zagraniczne służby, które mogą występować o informacje na temat Polaków, sytuacja jest analogiczna. Mandatów więc nie unikniemy, a na przykład we Francji za przekroczenie prędkości można dostać mandat w wysokości nawet 1500 euro, czyli nieco ponad 6,2 tys. zł.
Ustawa, która umożliwi skuteczne ściganie Polaków za przekroczenie prędkości za granicą, ma wejść w życie 7 listopada 2013 roku. Jak wynika z projektu ustawy, dane nie będą przekazywane do Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Danii.
tb, moto.wp.pl