Test: Suzuki Splash - Sposób na miejskie korki

Łatwo nim wypełnić każdą wolną lukę i zaparkować na ciasnych miejscach parkingowych. Do tego z założenia powinien odwdzięczyć się niskim spalaniem i stosunkowo rozsądnymi kosztami eksploatacyjnymi. Niestety wybór odpowiedniego pojazdu nie jest łatwy, gdyż zdecydowana większość producentów ma taki model w swojej szerokiej ofercie. My postaramy się przedstawić szereg wad i zalet, wytwarzanego na Węgrzech Suzuki Splash'a.

Japoński koncern motoryzacyjny od lat specjalizuje się w wytwarzaniu samochodów miejskich. Popularne w azjatyckich krajach Alto, czy obecny od zawsze na Starym Kontynencie Swift, to sprawdzone konstrukcje. Splash wespół z bliźniaczym Oplem Agila musi udowodnić swoją wartość i przekonać do siebie europejską klientelę wszelkimi możliwymi sposobami.

Jego oryginalna stylistyka może się podobać, chociaż brak w niej typowych dla Kraju Kwitnącej Wiśni wyróżników. Charakterystyczna, pionowa klapa bagażnika wraz z długimi pionowymi kloszami umieszczonymi na ostatnich słupkach, to najbardziej rozpoznawalne elementy prezentowanego auta. Reszta karoserii naznaczona została licznymi krągłościami, które powinny skutecznie powalczyć z nieubłaganie płynącym czasem.

Zdecydowanie mniej fajerwerków odnajdziemy wewnątrz Suzuki. Tutaj styliści nie popisali się, a jak wiadomo w tej klasie mile widziane są wszelkiego rodzaju uatrakcyjniające akcenty. W zamian otrzymujemy w standardzie dość ponuro przedstawiający się projekt deski rozdzielczej i twarde w swojej fakturze plastiki. Szara kolorystyka powinna ustąpić miejsca żywszym kolorom, ale jak widać marketingowcy zdecydowali się postawić na bardziej konserwatywną klientelę.

Może i dobrze, bo rozplanowanie rozmaitych przełączników, stawia ergonomię na bardzo wysokim poziomie. Dostęp do pokręteł klimatyzacji, elektrycznych szyb, czy chociażby radio z możliwością odczytu formatu MP3 i WMA, nie pozostawia wiele do życzenia. Prostota jest w tym przypadku zaletą, którą docenią z pewnością starsi odbiorcy. Spasowanie materiałów wykończeniowych również należy uznać za zadowalające. W czasie jazdy trudno wychwycić jakiekolwiek poskrzypywania, tudzież inne piski ścierających się ze sobą tworzyw sztucznych.

Wiele dobrego można też napisać o dostępnej przestrzeni dla pasażerów. O ile fotele jak i kanapa otrzymały bardzo zachowawcze wyprofilowanie przeszkadzające w dynamicznej jeździe, to nikt nie powinien narzekać na ilość miejsca nad głową i na nogi. Kabina oferuje wystarczający komfort dla czterech rosłych pasażerów, choć dłuższe dystanse będą wymagać krótkich postojów na "rozprostowanie" kości.

Z drugiej jednak strony, trudno mówić o weekendowych wojażach, skoro za plecami osób podróżujących z tyłu, zlokalizowano bagażnik o pojemności skromnych 178 litrów. Po złożeniu oparcia ta wartość zwiększy się do 573 litrów, co umożliwi zapakowanie większych gabarytowo przedmiotów, ograniczając tym samym komfort podróżowania. Złotym środkiem wydaje się montaż bagażnika dachowego.

Pod maską niewielkiego Splash'a, może pracować tylko jeden silnik benzynowy, współpracujący z manualną, 5-stopniową przekładnią, tudzież z automatyczną 4-biegową. Optymalny wybór stanowi ręczna skrzynia, pozwalająca wydobyć odrobinę przyjemności z jazdy ze skromnej jednostki napędowej o pojemności 1,2-litra. Motor legitymujący się 86 KM i momentem obrotowym równym 114 Nm, może i nie zapewnia ekstremalnych doznań, ale w codziennej, miejskiej eksploatacji, sprawdza się nad wyraz dobrze.

Do tego zadowala się satysfakcjonującymi ilościami paliwa. Wyniki rzędu 7-8 litrów w wielkomiejskich korkach i niecałe 6 podczas zamiejscowych wycieczek, to bardzo przyzwoite wartości. Nie bez znaczenia jest tu także kwestia układu jezdnego, który nie zachęca do agresywnych manewrów balansujących na krawędzi przyczepności. Zawieszenie oparte na kolumnach MacPherson'a i belce skrętnej zachowuje się neutralnie, zapewniając odpowiedni komfort wybierania nierówności, ale w ostrzej pokonywanych zakrętach nie czuje się najlepiej. Pewnie duża w tym rola potrafiącego się nieprzyjemnie wychylić dość wąskiego i wysokiego nadwozia.

Miejski Splash, mimo kilku wad, potrafi oczarować szeregiem zalet. Jest zwinny, praktyczny, przestronny, wszędzie się zmieści i przy okazji zadowala się stosunkowo niewielkimi ilościami paliwa. Niemniej brakuje mu większej dbałości o detale w kabinie i możliwości wyraźniejszej indywidualizacji, tak ważnej w tym segmencie.

* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ MAŁEGO SUZUKI * Japoński producent przewiduje jedynie dwa warianty: z automatyczną, bądź z manualną skrzynią biegów. Obie wersje występują w specyfikacji Comfort, która zawiera w sobie wszystkie najpotrzebniejsze udogodnienia. Klimatyzację manualną, centralny zamek, komputer pokładowy, jak i radioodtwarzacz CD z możliwością odczytu MP3. Tak skonfigurowany pojazd wyceniono na 42 900 złotych i właściwie nic nie można do niego dobrać. Ma to z pewnością swój plus, gdyż potencjalnemu nabywcy łatwiej się będzie zdecydować.

Piotr Mokwiński

"Suzuki Splash 1.2 Comfort" - DANE TECHNICZNE