Trwa ładowanie...
07-09-2011 13:28

Więcej ofiar na polskich drogach

Więcej ofiar na polskich drogachŹródło: Policja.pl
d3l3hwn
d3l3hwn

Do tej pory było źle, teraz jest jeszcze gorzej. Po raz pierwszy od wielu lat policja odnotowuje wzrost liczby ofiar w wypadkach drogowych. Czy zmiany w mandatach poprawią sytuację?

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Statystyka nie kłamie - to czarny rok na polskich drogach. W zestawieniu z porównywalnym okresem poprzedniego roku spadła liczba wypadków, ale nie oznacza to, że było bezpieczniej. Od stycznia do końca sierpnia tego roku na drogach zginęły 2504 osoby, czyli o 143 więcej niż przed rokiem. To odwrócenie wyraźnej tendencji spadkowej, którą można zauważyć od dziesięciu lat. W 2001 r. policja odnotowała 53,8 tys. wypadków, podczas gdy w ubiegłym roku zdarzyło się ich już tylko 38,8 tys. W tym samym okresie mocno spadła też liczba zabitych na drodze - z 5,5 tys. do 3,9 tys. Dlaczego w tym roku liczba wypadków wzrosła?

Zdaniem niektórych ekspertów to bezpośredni efekt zmiany przepisów, które podwyższyły limity prędkości na poszczególnych rodzajach dróg. Trudno jednak obronić tę tezę. Owszem, w Polsce kierowcy mogą zupełnie legalnie jeździć po autostradach z prędkością 140 km/h, a po drogach ekspresowych z prędkością 120 km/h. Nie licząc Niemiec to najwyższe wartości w Unii Europejskiej. Obwinianie zwiększenia tych limitów prędkości za znaczący wzrost wypadków jest jednak nieporozumieniem. Jak podaje policyjny raport, podsumowujący ubiegłoroczne zdarzenia drogowe, na polskich autostradach zginęło tylko 0,7 proc. spośród wszystkich ofiar wypadków, a na drogach ekspresowych 0,9 proc.

(fot. Policja.pl)
Źródło: (fot. Policja.pl)

Największe żniwo, bo aż 88,6 proc., zbierają drogi jednojezdniowe, ale dwukierunkowe. Taką właśnie konstrukcję ma w Polsce większość dróg krajowych. Tu rzeczywiście podniesienie limitu prędkości poza terenem zabudowanym z 90 do 100 km/h może mieć pewien wpływ na zwiększenie liczby ofiar. W ubiegłym roku na obszarze niezabudowanym zginęło 53 proc. spośród zabitych w wypadkach drogowych. Prawdopodobnie okaże się, że w statystyce, która podsumuje ten rok, liczbę zabitych na drogach podniosą głównie ofiary zdarzeń poza terenem zabudowanym. Nie musi to jednak oznaczać, że zmiana prawa to jedyna przyczyna wzrostu liczby wypadków. Może za to odpowiadać również stan dróg.

d3l3hwn

Jak mówi policyjny raport z ubiegłego roku, najwięcej wypadków zdarza się na prostych odcinkach dróg - w 2010 r. nieco ponad 21 tys. Niedostosowaniem prędkości jazdy do panujących warunków spowodowana była tylko jedna czwarta z nich. Blisko 15 proc. wypadków na prostej spowodowane było nieprawidłowym wyprzedzaniem i brakiem bezpiecznego odstępu od pojazdu poprzedzającego, co najczęściej wiąże się z zamiarem wyprzedzenia.

(fot. Policja.pl)
Źródło: (fot. Policja.pl)

Być może właśnie tu będziemy mieli w tym roku największy wzrost tragicznych zdarzeń. Kierowcy, którzy, by pokonać Polskę, stoją w korkach związanych z remontami i budową dróg, często tracą właściwy osąd sytuacji, a frustracja popycha ich do nieodpowiedzialnych zachowań. Niewykluczone również, że większa liczba wypadków i ofiar to po części skutek uboczny wprowadzenia e-myta. Wielu kierowców ciężarówek omija bramki i wjeżdża na drogi darmowe, lecz niedostosowane do dużego natężenia ruchu takich pojazdów.

Winni są również pijani kierowcy. Jak informuje policja, w tym roku zatrzymano ponad 13 tys. więcej pijanych kierowców niż przed rokiem. Ci, którzy twierdzą, że ta liczba jest wynikiem zwiększenia kontroli policji, związanej z odebraniem tej służbie administrowania przynoszącymi spore dochody fotoradarami, nie mają racji. Zdecydowanie więcej pijanych kierowców złapano nie tylko od lipca, kiedy urządzenia te przeszły pod skrzydła ITD, ale również we wcześniejszych miesiącach. Wygląda więc na to, że Polacy, mimo kampanii społecznych coraz częściej wsiadają za kółko po alkoholu.

(fot. Policja.pl)
Źródło: (fot. Policja.pl)

Wyjściem z tej sytuacji może być zaostrzenie przepisów dotyczących mandatów. Choć na zmiany w tej niepopularnej materii nie ma co liczyć przed wyborami, możliwe że po nich czeka nas rewolucja. Obecnie maksymalna kara finansowa, jaką na kierowcę może nałożyć policjant, to 500 zł. MSWiA ogłosiło już, że planuje podwyżkę stawek mandatów. Niewykluczone, że przyjęty zostanie system skandynawski, czyli taki, w którym wysokość mandatu za wykroczenie jest proporcjonalna do dochodów lub stanu majątkowego.

Czy jednak nowe przepisy zdyscyplinują Polaków? Niekoniecznie. Choć obecnie za jazdę z 0,5 prom. alkoholu we krwi można trafić do więzienia, liczba nietrzeźwych kierujących wciąż rośnie.

tb/mw/mw

d3l3hwn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3l3hwn
Więcej tematów