Trwa ładowanie...

Chcę być polskim Kenem Blockiem

Chcę być polskim Kenem BlockiemŹródło: Tomasz Budzik
d2ad4it
d2ad4it

Adam Małysz karierę skoczka ma już za sobą. Nie oznacza to jednak, że zupełnie porzucił sport. Rozpoczyna ściganie w rajdach terenowych i wierzy, że znów może być mistrzem. Z mistrzem z Wisły rozmawialiśmy na torze ADAC w Linthe, nieopodal Berlina.

WP: - Kiedy pojawił się pomysł, by ścigał się Pan w rajdach terenowych?

(fot. Tomasz Budzik)
Źródło: (fot. Tomasz Budzik)

- Jeszcze kiedy skakałem w Pucharze Świata interesowałem się sportem motorowym. W przerwach między treningami sprawdzałem wyniki na trasach w Polsce i na świecie. Pierwsza propozycja startu w rajdzie pojawiła się kilka lat temu, ale odrzuciłem ją. Kiedy coś robię, lubię robić to dobrze. Wówczas byłem skoncentrowany na skokach i w tej dyscyplinie lokowałem swoje ambicje sportowe. Teraz, po zakończeniu kariery skoczka, mogę skoncentrować się na rajdach.

d2ad4it

WP: - Stawianie pierwszych kroków w nowej dyscyplinie nie jest łatwe, nawet dla sportowca z takimi sukcesami. Świadczy o tym chociażby to, że początkowo w samochodzie musiał Pan mieć specjalne nakładki na pedały i był Pan zbyt szczupły do rajdowego fotela...

- Muszę przyznać, że starty w rajdach na razie stresują mnie o wiele bardziej niż skoki. Wynika to stąd, że na skoczni byłem profesjonalistą, a tu jestem nowicjuszem. Współpraca z Rafałem Martonem to dla mnie dobra szkoła. Wiele elementów jazdy już opanowałem, ale wciąż się uczę i zachowuję pokorę. Wiem, że przede mną jeszcze długa praca. Teraz przede wszystkim muszę nauczyć się tego, by później hamować w zakrętach.

WP: - Nowa dyscyplina przyniosła nowe trudności...

(fot. Tomasz Budzik)
Źródło: (fot. Tomasz Budzik)

- Gdy byłem skoczkiem narciarskim, musiałem zbijać wagę. Szczupła sylwetka, która była wcześniej atutem, tutaj staje się przeszkodą. Wzmacniam ręce i całe ciało, żeby skutecznie jeździć na rajdowych trasach. Od czasu zakończenia kariery skoczka przybrałem na wadze osiem kilogramów. Problemem jest dla mnie wciąż siła mięśni szyi i karku. Chodzi o to, żeby głowa wraz z kaskiem utrzymywała się w pionie nawet podczas szybko pokonywanych zakrętów.

d2ad4it

WP: - Co czuje Pan pędząc po pustyni lub pokonując ziemne przeszkody?

- Na skoczni emocje trwają krótko i tuż po skoku jest się już zrelaksowanym. W rajdach jest inaczej. Odcinki specjalne są dość długie, a podczas rajdów jest ich kilka. Cały czas trzeba być skoncentrowanym. Są też duże emocje. Starty w rajdach wciągają mnie jednak bardziej niż skoki. Tu nie ma monotonii, cały czas robi się coś innego. Gdy skakałem w Pucharze Świata, musiałem uważać na wagę. W dniu zawodów piłem około pół litra wody. Teraz, w nagrzanym samochodzie podczas rajdowego dnia wypijam nawet sześć litrów. Poza tym to całkiem inna dyscyplina. Skoki są dla indywidualistów, rajdy to bardziej sport zespołowy.

(fot. Tomasz Budzik)
Źródło: (fot. Tomasz Budzik)

WP: - Myśli Pan, że znów może być najlepszy na świecie?

d2ad4it

- Bardzo bym chciał. Wiem, że jestem w tej dyscyplinie nowicjuszem i przede mną bardzo długa droga. Wierzę jednak, że w rajdach mogę osiągnąć wiele. Tutaj nie przeszkadza mój wiek, który w przypadku skoków już właściwie zamknął mi drogę do realizowania sportowych ambicji. W tym sporcie jestem jednym z młodszych zawodników, więc jeszcze mam czas.
Jednym z moich idoli - jeśli chodzi o sporty motorowe - jest Luc Alphand, kiedyś świetny zawodnik narciarstwa alpejskiego. Po zakończeniu kariery przerzucił się na sporty motorowe. Mimo początkowych trudności nie poddał się i w końcu udało mu się wygrać Rajd Dakar.

WP: - Kogo spośród zawodników sportów motorowych, oprócz Luca Alphanda, szanuje Pan i podziwia, kto Pana inspiruje do zajmowania się rajdami?

- Ze świata Formuły 1 imponują mi Robert Kubica oraz Mark Webber. Zawsze śledziłem też poczynania Carlosa Sainza. Wszystkim im kibicuję.

(fot. Tomasz Budzik)
Źródło: (fot. Tomasz Budzik)

WP: - Chce Pan być polskim Kenem Blockiem?

d2ad4it

- Tak, myślę, że tak. Zawsze fascynowała mnie taka jazda samochodem: drifty, jazda na ręcznym, jazda bokiem, wchodzenie w poślizg. Takie umiejętności nabywam w związku z przygotowaniami do rajdów oraz przy okazji kręcenia materiałów dla Skody.

WP: - W Rajdzie Dakar będzie Pan startował w Porsche Cayenne. Co może Pan powiedzieć o tym samochodzie?

- Ma potencjał, jednak jest jeszcze kilka rzeczy, które trzeba tam dopracować. Porsche to dość delikatne auto. W kategorii T2, w której startujemy, mamy ograniczone możliwości jeśli chodzi o przeróbki. Auto jest zwinne, szybkie, ale jednak jego pewne elementy okazują się zbyt słabe. Stąd awaria drążka kierowniczego na trasie Hungarian Baja, w którym wraz z Rafałem Martonem prowadziliśmy w swojej kategorii.

d2ad4it

WP: *- Po tym, jak zakończył Pan karierę, rodzina z pewnością liczyła na to, że dłużej będzie Pan w domu. Teraz, gdy zaangażował się Pan w rajdy, nic z tego nie wyjdzie. Jak rodzina podchodzi do Pańskiej nowej pasji? *

(fot. Tomasz Budzik)
Źródło: (fot. Tomasz Budzik)

- Coraz bardziej mi kibicują. Gdy startowałem w rajdzie na Węgrzech, z trasy rajdu obserwował mnie mój kuzyn i przyjaciele. Iza też się wciąga. Ostatnio zabrałem ją do naszego samochodu - Jeepa, którym jeżdżę w okolicach Wisły i pokazałem parę sztuczek. To się jej na pewno przyda.

d2ad4it

WP: - Doskonały skoczek, najpopularniejszy polski sportowiec, a przy okazji fascynat motoryzacji. Jest Pan idealną twarzą dla każdego producenta aut.

- Zawsze chciałem wziąć udział w reklamie samochodu. Teraz udało mi się to zrobić dla Skody i to w atrakcyjnej dla mnie formie. Miałem przy tym dużo frajdy. Klip z Fabią RS kręcony był na torze, na którym wykonywałem ewolucje. Przygotowywali mnie do tego instruktorzy Skody, więc przy okazji czegoś się nauczyłem. Kontrakt ze Skodą będzie trwał dwa lata. Zaczęło się od klipu, na którym Fabia wjeżdża bokiem w otwór w ścianie. Film wywołał wiele emocji. Jedni byli przekonani, że to ja prowadziłem, inni uważali, że ktoś mnie zastąpił. Pozostawiam to w sferze domysłów i cieszę się, że klip wywołał tyle emocji, najczęściej pozytywnych.
Wcześniej używałem Audi Q7, które otrzymałem na rok w ramach programu VIP.

WP: - Jakie samochody udało się Panu wygrać na skoczni?

- W Turnieju Czterech Skoczni (Adam Małysz wygrał je w 2001 r. - przyp. red.) nagrodą było Audi A4, miałem też Hondę, którą wygrałem w plebiscycie, Fiata za olimpiadę, najwięcej wygrałem Citroenów. Najbardziej jednak cieszy samochód, na który ciężko się pracowało. W moim przypadku był to pierwszy Maluch, a później VW Golf III generacji. Miałem kupić drugą generację, ale wygrałem w Oslo (w 1996 r. - przyp. red.) i tuż przed świętami sprowadziłem z Niemiec lekko uszkodzonego Golfa trzeciej generacji.

WP: - Czym teraz Pan jeździ?

- Mieszkam w Wiśle. To trudny teren. Czasami jeżdżę tam Wranglerem, czasami quadem, cieszy mnie nawet jazda na rowerze.

WP: - Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów.

WP: Rozmawiał: Tomasz Budzik

d2ad4it
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ad4it
Więcej tematów