Miałeś drobną stłuczkę? Zdziwisz się, jak będzie kosztowna
Mechanizm kosztu ubezpieczenia OC jest prosty – bezszkodowa jazda owocuje obniżeniem wysokości składki, spowodowanie szkody powoduje jej wzrost. To oczywiste i każdy zdaje sobie z tego sprawę. Niestety nie każdy ma pojęcie o tym, jak bardzo może wzrosnąć cena polisy po, nawet niewielkiej, stłuczce.
Żadna z firm ubezpieczeniowych nie może odmówić klientowi sprzedaży ubezpieczenia OC. Jednak każda z nich ma możliwość kształtowania cen według własnych standardów. W praktyce oznacza to, że różni ubezpieczyciele za tę samą, obowiązkową ochronę żądają zapłaty różnych kwot. Co więcej, wszyscy stosują identyczne kryteria oceny, w ramach których najpierw sprawdzają historię swojego, potencjalnego klienta. Jest to naturalnie niezbędne, by ocenić ewentualne ryzyko, z jakim będzie się wiązała umowa ubezpieczeniowa. „To naturalne, że ktoś, kto notorycznie powoduje szkody komunikacyjne (wypadki czy stłuczki) jest klientem podwyższonego ryzyka i płaci więcej, ale w rzeczywistości już nawet jedna, niewielka szkoda na koncie potrafi podnieść podstawową cenę OC o kilkadziesiąt procent” – tłumaczy Bartłomiej Behnke z porównywarki ubezpieczeń www.superpolisa.pl.
Przykładem może tu być przygotowane wyliczenie ceny OC dla hipotetycznego kierowcy: 33-latka z Warszawy, posiadacza 5-letniego opla astry. Bez szkód na koncie, ceny polisy dla niego wahałyby się od 541 zł w jednym z towarzystw do 1854 zł w innym. Gdy natomiast do historii jego jazdy dodano jedną szkodę w ostatnim roku, najniższa cena urosła do 684 (wzrost o 26%), a najwyższa do 2043 zł. Ile musiałby zapłacić, gdyby na koncie miał dwie szkody na przestrzeni dwóch minionych lat? W takiej sytuacji nie kupiłby OC taniej niż za 782 zł (wzrost o 44%), a w skrajnym przypadku cena przekroczyłaby 6500 zł. To pokazuje także, jak bardzo mogą różnić się od siebie kosztowo tego typu oferty i skłania do poszukiwania najkorzystniejszej propozycji rynkowej.
Czy zatem można ubezpieczyciela nie poinformować o kolizjach jakie ma się na swoim koncie? Dane o wypadkach lub kolizjach zgłoszonych do ubezpieczycieli oraz wypłacanych przez nich odszkodowaniach z racji umów OC i AC gromadzone są w Ośrodku Informacji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Tam też firmy weryfikują informacje o swoich klientach. Jakiejkolwiek zatajenie tego typu informacji zostanie więc dość szybko wykryte, a o konsekwencjach takiego postępowania wyraźnie informują zapisy zawartej umowy. Szczęśliwie jedna kolizja czy wypadek nie skutkują skasowaniem wszystkich uzyskanych zniżek. Fakt ten będzie jednak miał wpływ na ich wielkość przy zakupie kolejnej polisy. Trzeba więc o tym pamiętać i mimo wszystko starać się unikać podbramkowych sytuacji na drodze. Gdy do ich rozwiązania będzie wciągnięty ubezpieczyciel, to mimo, że na miejscu szkody mogą wydawać się niewielkie i niezbyt kosztowne, to poczujemy jego rękę w naszym portfelu przy zawieraniu kolejnej umowy OC.