Trwa ładowanie...

GDDKiA naliczyła 7,5 mln zł kary za opóźnienie e-myta

GDDKiA naliczyła 7,5 mln zł kary za opóźnienie e-mytaŹródło: GDDKiA
d3qppvc
d3qppvc

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad naliczyła operatorowi systemu poboru e-myta prawie 7,5 mln zł kary - poinformowała w czwartek PAP rzecznik GDDKiA Urszula Nelken. W tej kwocie mieści się m.in. kara za dwudniowe opóźnienie w uruchomieniu systemu.

System elektronicznego poboru opłat za korzystanie z dróg, tzw. e-myto, miał zacząć działać od piątku 1 lipca, ruszył jednak dopiero w niedzielę, 3 lipca. Wdrażająca system austriacka firma Kapsch informowała wówczas, że przyczyną opóźnienia było niepodłączenie do systemu informatycznego urządzeń zamontowanych na bramownicach, które naliczają samochodom przejechane kilometry.

Jak wyjaśniła PAP rzeczniczka GDDKiA, kary umowne za to opóźnienie sięgają 2 mln zł - po milionie za każdy dzień opóźnienia. Ponadto drogowcy obciążyli Kapsch także za inne uchybienia w stosunku do kontraktu. Chodzi m.in. za opóźnienia w uzyskiwaniu pozwoleń na budowę bramownic i opóźnienia w ich budowie, niezapewnienie na czas wszystkich miejsc obsługi klienta, brak zapewnienia klientom możliwości doładowania konta transferem bankowym. Łącznie kara wyniesie 7 mln 459 tys. 383,22 zł. Rzeczniczka poinformowała, że Kapsch zapłacił już 2,4 mln zł.

"Kapsch Telematic Services, operator systemu Viatoll, bezzwłocznie uregulował karę w wysokości 2 mln zł za dwa dni opóźnienia w starcie systemu, podobnie jak karę łączną 400 tys. zł w tym: 150 tys. zł w czerwcu 2011 r. m.in. za opóźnienia w budowie bramownic i 250 tys. zł w sierpniu m.in. za brak możliwości doładowania konta pre-paid przelewem bankowym, nieopublikowanie danych o długości wszystkich odcinków płatnych oraz wystawianie użytkownikom systemu z kont pre-paid not obciążeniowych niezgodnych z ustaleniami. Kary też zostały nałożone przed i krótko po uruchomieniu systemu" - poinformował operator e-myta w przesłanym PAP stanowisku.

Kapsch nie zgadza się za to, jakoby naliczona tej firmie kara sięgała 7,5 mln zł. "Z zaskoczeniem przyjęliśmy informacje przekazane PAP przez rzecznika GDDKiA, jakoby na firmę Kapsch została nałożona kara w wysokości 7,5 mln zł. Informacja ta nie jest prawdziwa" - zaznaczono w stanowisku.

d3qppvc

- Taką naliczyliśmy karę, nawet jeśli wykonawca nie zgadza się z jej wysokością. Podkreślam, że nie jest to kara wynikająca wyłącznie z nieprawidłowego działania systemu, ale wynikająca także np. z opóźnień w przekazywaniu raportów finansowych - skomentowała rzeczniczka GDDKiA.

Urszula Nelken poinformowała, że drogowcy obciążą Kapsch także opłatami z tytułu utraconych przychodów. Chodzi o pieniądze, które trafiłyby do Skarbu Państwa, gdyby system od początku działał sprawnie. - System osiągnął pełną sprawność dopiero pod koniec września - powiedziała rzeczniczka. Żeby wyliczyć, ile Skarb Państwa by zarobił, drogowcy porównają pierwsze trzy miesiące działania systemu - czyli lipiec, sierpień i wrzesień z kolejnymi trzema: październikiem, listopadem i grudniem. Kwota utraconych przychodów nie jest jeszcze znana, bo grudzień jeszcze trwa. Jak powiedziała rzeczniczka, ostateczna suma będzie znana na początku przyszłego roku, być może już w styczniu.

System e-myta obejmuje sieć 1560 km dróg. Stawki opłaty wynoszą 0,20 zł do 0,53 zł za kilometr autostrad i dróg ekspresowych oraz od 0,16 zł do 0,42 zł za kilometr dróg krajowych. Więcej za przejazd płacą samochody ciężkie i mocno zanieczyszczające środowisko, a lżejsze i przyjaźniejsze środowisku - mniej.

Po pięciu miesiącach funkcjonowania systemu operator zebrał ponad 320 mln zł wpływów. Prognoza na pierwsze sześć miesięcy sięga 400 mln zł. Koszt budowy i obsługi systemu w latach 2011-2018 wyniesie 4,9 mld zł.

sj

d3qppvc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3qppvc
Więcej tematów