Trwa ładowanie...

Coraz mniej polskich kierowców łamie dozwoloną prędkość

Coraz mniej polskich kierowców łamie dozwoloną prędkośćŹródło: Policja
d40r4nd
d40r4nd

Polak za kierownicą jest zwykle agresywny, jeździ zdecydowanie zbyt szybko, a na dodatek często jest pijany. Taki obraz nadwiślańskich kierowców można zbudować, opierając się na medialnych doniesieniach i planowanych zmianach w przepisach dotyczących mandatów. Tymczasem Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zbadała prędkość, z jaką naprawdę jeżdżą kierowcy po polskich drogach. Wygląda na to, że stereotyp Polaka - pirata drogowego powoli staje się nieaktualny.

W badaniach przeprowadzonych przez KBRD wykorzystano 94 punkty pomiarowe umiejscowione w różnych regionach kraju i na drogach o odmiennym statusie. Działające przez 24 godziny na dobę radary sprawdziły tempo jazdy 900 tys. pojazdów. Okazuje się, że średnia prędkość kierowców poruszających się autostradami w 2014 roku wynosiła 113 km/h, a na drogach ekspresowych 104 km/h. Poza obszarem zabudowanym zmotoryzowani poruszali się średnio z prędkością 81 km/h po drogach krajowych, 82 km/h po drogach wojewódzkich i 69 km/h po drogach powiatowych. W terenie zabudowanym, w stolicach województw, na ulicach dwujezdniowych średnia prędkość wynosiła 56 km/h w dzień i 66 km/h nocą, a na drogach jednojezdniowych 49 km/h w dzień i 58 km/h w nocy.

Najczęściej przekraczamy dozwoloną prędkość na terenie zabudowanym na ulicach dwujezdniowych - 72 proc. oraz w mniejszych miejscowościach, na drogach krajowych i wojewódzkich - 71 proc. Poza terenem zabudowanym na autostradach i drogach ekspresowych najczęściej jedzie szybciej niż pozwalają przepisy 50 proc. kierowców, w przeciwieństwie do dróg powiatowych, gdzie limitów prędkości nie respektuje 15 proc.

Co ważne, nie są to jednak drastyczne przekroczenia prędkości. Niezależnie od rodzaju drogi około połowa spośród tych, którzy jadą zbyt szybko, łamie limit o nie więcej niż 10 km/h. W 2013 r. przepisy łamało 64 proc. osób za kółkiem, a w 2014 - 57 proc. Problemem jest przyzwolenie na przekraczanie prędkości. Wg sondaży KRBRD aż 82 proc. ankietowanych twierdzi, że w Polsce nie jeździ się zgodnie z limitami prędkości; kierowcy są świadomi powszechnego łamania ograniczeń, ale większość z nich nie widzi w tym nic złego.

Poprawa nastąpiła również w kwestii jazdy po spożyciu alkoholu. W 2013 roku przyłapano na tym ponad 163 tys. osób, a w 2014 nieco ponad 141 tys. Choć największy spadek dotyczył liczby nietrzeźwych rowerzystów i tak mamy się z czego cieszyć. Na podawane przez policjantów dane należy patrzeć poprzez pryzmat liczby przeprowadzonych kontroli trzeźwości. W 2014 roku policjanci użyli alkomatów 15,4 mln razy. To absolutny rekord i ogromny wzrost względem 2013 roku, zakończonego wynikiem 8,7 mln. Jeśli więc porównamy liczbę kontroli z liczbą przyłapanych kierowców okaże się, że w 2013 roku jeden kierowca jadący z większą niż dopuszczalna zawartością alkoholu we krwi przypadał na 89 przypadków użycia alkomatu. W 2014 roku był to jeden kierowca na 149 kontroli. To skutek wyposażenia policji w alkomaty umożliwiające błyskawiczne użycie i przeprowadzania przez nią masowych kontroli, ale też wzrostu świadomości kierujących i ich pasażerów.

d40r4nd

Polacy z autobusów i pociągów przesiedli się do samochodów dwie dekady temu. Nic więc dziwnego, że w ślad za lawinowo rosnącą liczbą zarejestrowanych pojazdów, poszły zatrważające dane dotyczące piratów drogowych oraz nietrzeźwych kierowców. Wygląda jednak na to, że obraz nadwiślańskiego zmotoryzowanego się zmienia. Nasi rodacy nabierają kultury jazdy, która w krajach o dłuższych tradycjach motoryzacyjnych jest czymś oczywistym. Lepsza jest również infrastruktura drogowa, która pozwala szybko i zgodnie z prawem podróżować coraz większej liczbie osób.

Źródło: KBRD, Policja, PAP

tb, ll/moto.wp.pl

d40r4nd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d40r4nd
Więcej tematów