| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/8646/330i-bmw-test-01.jpg',550,412) ) |
| --- | Testowanie najmocniejszej wersji BMWserii 3 jest, zdaniem wielu, zajęciem tyleż przyjemnym, co pozbawionym sensu... To tak, jakbyśmy oceniali czy Miss of the World jest ładna, praca noblisty wybitna, a potrawa podawana u Maxima dostatecznie smaczna. Jednak, testowanie, próbowanie, ocenianie wszystkiego tego ma jednak sens, bo pozwala wyrobić sobie zdanie o czymś, co będąc zazwyczaj obiektem nieodwzajemnionej adoracji, zatraciło w oczach odbiorcy swe rzeczywiste walory.
Przeznaczony do testów egzemplarz BMW 330i odebraliśmy w parkingu podziemnym jednego z bardziej ekskluzywnych warszawskich biurowców. ...I przyznać trzeba, że nawet wśród gąszczu drogich i bardzo drogich samochodów nowa „trójka” prezentuje się imponująco. Zwłaszcza przód auta, którego sznyt wytyczyła seria 5 wygląda szczególnie efektownie. Stojąca obok innych samochodów „trójka” wygląda na niższą i bardziej zwartą. Nadkola, jako najbardziej wystające na boki elementy nadwozia przydają agresywnego wyrazu.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/8646/330i-bmw-test-03.jpg',550,412) ) |
| --- | We wnętrzu króluje styl wyznaczony przez „siódemkę”, czyli sportowo wyglądająca kierownica i tarcze zegarów, oraz elegancko, wręcz powściągliwie wyglądający kokpit z centralnie umieszczonym ciekłokrystalicznym wyświetlaczem komputera pokładowego. Wnętrze trójki ma tę swoją cechę szczególną, że w porównaniu z resztą aut, kierowca i siedzący z przodu pasażer zdają się głębiej „zabudowani” – na podobieństwo budowy kokpitu samolotu myśliwskiego, który nie pozostawia pilotowi dużej swobody ruchów. Pomimo, że wokół nie ma wiele przestrzeni, w „trójce” kierowca siedzi bardzo wygodnie dzięki fotelom które pozwalają regulować nawet długość siedziska i szerokość oparcia. Jeszcze zanim ruszymy, uwagę zwraca niskie usytuowanie kierowcy względem jezdni. Kiedy już ruszymy, pozycja ta nie tylko wyda się uzasadniona sportowym charakterem auta (jak najniżej umieszczony środek ciężkości), ale i przyniesie kierowcy sporo frajdy. ...Bo BMW 330i zdaje się autem wprost wymarzonym, by intensywnie odczuwać i przeżywać
jazdę.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/8646/330i-bmw-test-08.jpg',550,412) ) |
| --- | Nie ma co rozpływać się rasowym pomrukiem sześciocylindrowego trzylitrowego silnika, ani jego zrywnością ujawnianą od pierwszej chwili jazdy. To wszystko, czego miliony miłośników marki BMW oczekują i co wręcz ubóstwiają jest prawdą dość oczywistą. Zamiast więc upajać się wrażeniami, jakich doświadczamy tuż po ruszeniu, od razu przejdźmy do wrażeń, jakich „trójka” dostarcza przy prędkości bliskiej „setce”. Istnieje dość szeroka rzesza użytkowników aut, którzy wysoką jakość auta utożsamiają z komfortem. ..I właśnie ich poglądy „trójka” powinna zrewidować. Otóż bowiem, jadąc już 80 km/h odczuwać będziemy nierówności drogi, a każdy ruch kierownicy może być odczuwalny jako szarpnięcie. „Trójka” nie jest autem zaprojektowanym z myślą o komforcie ponad wszystko (jak np. Citroen C5), ale radości z doświadczania pełnej kontroli nad samochodem podczas jazdy. To zaś wymaga, by kierowca mógł bardzo precyzyjnie „odczuwać” samochód. Oczywiście mowy nie ma o chamskim trzęsieniu, czy Broń Boże stukaniu. Auto tłumi
drgania, ale odbywa się bez utraty poczucia kontroli. Najciekawszym jednak jest, że owa kontrola zdaje się pozostawać taka sama niemal bez względu na prędkość. Zakres drgań, jakim poddane jest nadwozie zdaje się nie wzrastać proporcjonalnie do wzrostu prędkości. Czy jedziemy 80, czy 160 km/h – niemal tak samo odczujemy nierówności drogi, czy siłę przeciążeń. ...Tak, jakby natężenie bodźców przekazywanych kierowcy, a niezbędnych do kontroli nad samochodem pozostawała niezmienna.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/8646/330i-bmw-test-10.jpg',550,412) ) |
| --- | Zagadnienie kontroli ma w „trójce” tę swoją cechę szczególną, że systemy wspomagające kontrolę trakcji zdają się ingerować nie prewencyjnie, a dopiero w sytuacji poślizgu. Daje to kierowcy przyjemny dreszczyk emocji i czasem mylące poczucie maestrii, bo bierzemy zakręty na granicy pisku opon. Takie „skalibrowanie” systemów bezpieczeństwa ma odwodzić od ich pochopnej dezaktywacji, którą w przypadku samochodu o mocy przeszło 250 KM i napędzie na tylną oś – zdecydowanie odradzamy.
BMW 330i osiąga moc maksymalną190 kW/258 KM, zaś moment obrotowy 300Nm osiągany jest w stałym zakresie obrotów pomiędzy od 2,5 tys do 4 tys obr/min. Montowana sześcioprzekładniowa automatyczna skrzynia biegów działa na tyle sprawnie, że posługiwanie się trybem sekwencyjnym wpływa w większym stopniu na samopoczucie kierowcy, niż usprawnienie jazdy. Podawany przez producenta czas rozpędzania BMW 330i od 0 do 100 km/h wynosi 6,3 sekundy. Rzeczywista potęga przyspieszenia odczuwalna jest jednak przy prędkości grubo przeszło 100 km/h. Sprint spod świateł wychodzi oczywiście efektownie, ale z racji systemów eliminujących „palenie gumy” - nie dostarczy wrażeń adekwatnych do rzeczywistych możliwości silnika. Dopiero przy około 140 km/h, kiedy słabsze auta jadą z wysiłkiem, a mocniejsze z wysiłkiem przyspieszają, BMW 330i nadal imponuje prawdziwym zrywem.
Jazda BMW 330i jest ze wszech miar emocjonująca, a już samo posiadanie dostarcza miłych wrażeń. Doświadczamy bowiem przyjemności obcowania z samochodem dopracowanym w każdym calu, którego każdy detal podporządkowany jest spotęgowaniu radości z jazdy. ...I można BMW 330i polecać bez zastrzeżeń każdemu (posiadaczowi 150 tys zł.), o ile upewnić się, że właśnie sportowa, naprawdę ostra jazda danej osobie sprawia największą radość. ...Bo jeśli BMW 330i kupi się pochopnie, to radość może być taka, jaką doświadcza nazbyt ambitny, czy naiwny narciarz podczas zjazdu „czarną trasą”.