Trwa ładowanie...

Legnica usuwa krzyże z pasów jezdni. Co zrobią inni zarządcy dróg?

Legnica usuwa krzyże z pasów jezdni. Co zrobią inni zarządcy dróg?Źródło: PAP/Michał Walczak
da9rel9
da9rel9

Władze Legnicy nakazały usunięcie wszystkich krzyży i tablic pamiątkowych znajdujących się w pasie drogowym na terenie miasta, informuje tvn24.pl. Czy inni zarządcy dróg pójdą w ich ślady?

Ryzyko uczestnictwa w wypadku samochodowym jest w Polsce jednym z najwyższych spośród państw Europy. Przekonują nas o tym nie tylko policyjne statystyki, ale też znajdujące się przy wielu drogach krzyże czy tablice poświęcone pamięci osób, które tam zginęły. Możliwe, że niedługo widok ten zniknie z naszego krajobrazu. Pierwsza jest Legnica. Jak tłumaczą urzędnicy, elementy te przeszkadzają i nie pasują do miejskiego krajobrazu. By zmusić rodziny ofiar wypadków do usunięcia samowolnych budowli, magistrat posłużył się przepisami, które zakazują ustawiania w pasie drogowym obiektów niezwiązanych z infrastrukturą drogową, a także nakazują uzyskanie zgody zarządcy drogi na ich posadowienie. Upamiętnianie bliskich poprzez stawianie krzyży w miejscu ich tragicznej śmierci to zwyczaj właściwie niespotykany na zachód od Odry. Działania legnickiego samorządu mają doprowadzić do usunięcia siedmiu przydrożnych tablic. Jak na to zjawisko reagują inni zarządcy dróg?

Brak wspólnego frontu

- W Krakowie przy drogach nie ma tablic - mówi Wirtualnej Polsce Michał Pyclik, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. - Rodziny części tragicznie zmarłych na drogach zdecydowały się na postawienie krzyży. Niektóre wykonane są z drewna, inne z metalu lub kamienia. Przed kilkoma laty rozważaliśmy administracyjne zajęcie się tę kwestią, ale w toku konsultacji uznano, że nie stanowią one zagrożenia dla ruchu drogowego, a dodatkowo mogą stanowić przestrogę dla kierowców chcących łamać przepisy. Nikt nie zgłaszał nam, że krzyże przeszkadzają czy psują krajobraz. Gdyby przy jezdni pojawiła się duża tablica, trzeba byłoby reagować ze względu na bezpieczeństwo - dodaje Pyclik.

- Na naszym terenie mamy mało takich miejsc. Są to krzyże, płaskie płyty i nieco większe kamienie – mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu. - Kiedy taki obiekt pojawia się przy drodze, oceniamy czy nie stanowi on zagrożenia dla ruchu i pieszych. Jeśli tak, rozmawiamy z rodziną ofiary i proponujemy zmianę miejsca lub formy upamiętnienia tej osoby. Takich pomników w mieście jest jednak mało.

- Staramy się w ogóle nie dopuścić do powstania takich obiektów - mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Z jednej strony rozumiemy chęć upamiętnienia ofiar wypadków, ale naszym priorytetem jest bezpieczeństwo. Co prawda nie pamiętam, aby na naszym terenie doszło do wypadku, w którym ktoś uderzył w taki krzyż czy tablicę, ale uważamy, że ich obecność może rozpraszać kierowców. Ktoś będzie chciał przeczytać, co stało się w danym miejscu, a w konsekwencji spowoduje wypadek. Zauważamy jednak, że tendencja do ustawiania takich obiektów słabnie – podsumowuje Nalewajko.

da9rel9

Zmienią się czasy, zmienią i obyczaje? Zdaniem części kierowców przydrożne krzyże nie tylko nie poprawiają bezpieczeństwa, ale wręcz je obniżają. Ich zdaniem są to po prostu dodatkowe, a jednocześnie zbędne elementy w pasie drogowym. Łatwo sobie wyobrazić, że w razie wypadku mogą być one bardzo niebezpieczne dla motocyklistów, a nawet jadących samochodami. Co na to policyjna statystyka? W danych Komendy Głównej Policji za rok 2015 nie wyróżniono wypadków z udziałem takich elementów. Wiadomo jednak, że doszło do 37 zderzeń ze słupami lub znakami. W ich wyniku zginęło 39 osób. Najprawdopodobniej jednak znakomita większość takich zdarzeń polegała po prostu na najechaniu na latarnię.

Przydrożne krzyże i tablice powstają przy drogach i zapewne jeszcze przez lata będziemy to zjawisko obserwować. Można się jednak spodziewać, że będzie ono słabło. Coraz więcej osób uważa, że stały się one tak powszechnym elementem naszego krajobrazu, ze nikt już nie zwraca na nie uwagi, a przez to zatraciły charakter prewencyjny. Przeciwników stawiania krzyży można znaleźć również wśród katolików. Jak czytamy na stronie internetowej związanego z parafią w Zawadzie Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Wypadków i Katastrof Komunikacyjnych oraz Przemocy „Przejście”, przydrożne krzyże zatraciły swój pierwotny sens. Ich stawianie stało się przyzwyczajeniem, a pomysł umieszczania ich przy niejednokrotnie ruchliwych trasach stawia pod znakiem zapytania ich religijny sens.

Odchodzimy dziś od oczywistego jeszcze kilkadziesiąt lat temu nasadzania drzew wzdłuż dróg. Wiele wskazuje na to, że podobnie będzie i z krzyżami oraz tablicami upamiętniającymi ofiary wypadków. W końcu czy rzeczywiście najlepszą lokalizacją takiego pomnika jest miejsce, w którym zginęła bliska nam osoba?

Tomasz Budzik, Wirtualna Polska

da9rel9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
da9rel9
Więcej tematów