Trwa ładowanie...
30-08-2016 07:13

Monitoring sam wychwyci jazdę pod prąd i stłuczkę

Monitoring sam wychwyci jazdę pod prąd i stłuczkęŹródło: PAP/Andrzej Grygiel
d2q0lcg
d2q0lcg

W Katowicach działa już inteligentny system monitoringu, który sam wykrywa i alarmuje dyspozytorów o groźnych sytuacjach, np. kolizji drogowej, wjechaniu pod prąd czy leżącym na ulicy człowieku.

Zaprezentowany podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Katowicki Inteligentny System Monitoringu i Analizy (KISMiA) kosztował prawie 14 mln zł. Podobne działają m.in. w Chicago, Nowym Jorku i Rio de Janeiro. Na razie obejmuje 194 kamery, ale docelowo może być rozbudowany do 1024.

Monitoring wizyjny w Katowicach działa od kilkunastu lat. Od 2001 do 2014 r. w mieście zamontowano 132 kamery analogowe i cyfrowe. Kilka lat temu lokalne władze postanowiły unowocześnić system. Chodziło nie tylko o zwiększenie monitorowanego obszaru, ale o poprawę efektywności obserwatorów monitoringu i działania służb.

Operatorzy systemu dostają informację np. o leżącym na ulicy człowieku, pozostawionym przedmiocie, zbiegowisku i manifestacji, dewastacji oraz sytuacjach związanych w ruchem drogowym – wkraczaniu na jezdnię w niebezpiecznym miejscu, kolizjach i wjechaniu auta pod prąd. Takie automatyczne alerty są przekazywane obserwatorom, którzy po weryfikacji powiadamiają odpowiednie służby.

Wykonawcą samego systemu jest spółka Proximus z Katowic, która m.in. wybudowała centrum danych, w którym przechowywane są nagrania, i zmodernizowała salę operacyjną Miejskiego Centrum Ratownictwa.

tb/

d2q0lcg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2q0lcg
Więcej tematów